Długi Sokołowskiej zdezorganizowały prace KRRiT
Janina Sokołowska, główna prawniczka Rady, musiała odejść z pracy, bo
wyszła na jaw jej tajemnica. I wcale nie chodziło o "lub
czasopisma", ale o długi. Tę tajemnicę Sokołowska tak bardzo
starała się ukryć, że kompletnie zdezorganizowała pracę
departamentu prawnego Krajowej Rady, którym kierowała - pisze
"Gazeta Wyborcza".
03.08.2004 07:00
Przed miesiącem Janina Sokołowska niespodziewanie odeszła z pracy. Ale nie dlatego - jak wszyscy myśleli - że jest zamieszana w sfałszowanie ustawy medialnej - podaje dziennik. To prawdopodobne, że Sokołowska odeszła z powodu swoich problemów z komornikiem - powiedział "Gazecie Wyborczej" Lech Jaworski, członek KRRiT. Sokołowska miała takie długi, że jej pensję w Radzie chciał zająć komornik. Wizja komornika przeraziła szefową Rady Danutę Waniek - twierdzą rozmówcy "GW". Waniek długo rozmawiała z Sokołowską zanim zgodziła się ją zwolnić za porozumieniem stron - informuje gazeta.
Przeczucie Waniek nie myliło. Zaraz po odejściu Sokołowskiej z pracy okazało się, że pani dyrektor osobiście przejmowała całą korespondencję do departamentu prawnego Rady. Nie zostawiała niczego swej zastępczyni ani żadnemu innemu pracownikowi - pisze "Gazeta Wyborcza". Najwyraźniej obawiała się, że ktoś mógłby zobaczyć pismo komornika, gdy ten w końcu wyśle je do Krajowej Rady - mówi jeden z pracowników Rady. W efekcie części spraw nie zdążyła załatwić.
Dlaczego Sokołowska tak bardzo bała się pisma komornika, że zdezorganizowała pracę swego departamentu? W Radzie plotkuje się teraz, że musiało chodzić o poważne długi, ok. kilkudziesięciu tysięcy złotych. I że Sokołowska chciała ukryć powód tych długów - a mogła nim być gra na wyścigach - pisze "Gazeta Wyborcza".