Dlaczego Polska jednak nie pomoże Grecji?
W nowym pakiecie pomocy dla Grecji nie zostanie użyty mechanizm gwarancji z budżetu UE, w którym chciała uczestniczyć Polska. Wybrano wsparcie od strefy euro i MFW. Premier Donald Tusk potwierdził po szczycie UE, że Polska nie wesprze funduszu eurolandu dla Aten.
24.06.2011 | aktual.: 24.06.2011 16:16
Nie zdecydowano się skorzystać z Europejskiego Mechanizmu Stabilizacji Finansowej (EFSM), który jest jednym z trzech narzędzi pomocy dla krajów strefy euro. Pozostałe to bilateralne gwarancje krajów strefy euro dla Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej (opiewa on na kwotę 440 mld euro) oraz kredyty Międzynarodowego Funduszu Walutowego. W ramach EFSM Komisja Europejska może zebrać na rynkach finansowych korzystnie oprocentowane pożyczki na łączną kwotę do 60 mld euro.
- Polska była gotowa wesprzeć Grecję, tak jak stanowią o tym przepisy europejskie. Ta nasza gotowość wyrażała się w nieblokowaniu tego mechanizmu (EFSM), ale inne państwa, jak można się było tego spodziewać, wyraziły niechęć do umożliwienia użycia tego mechanizmu - powiedział premier Donald Tuska na zakończenie dwudniowego szczytu UE w Brukseli.
Dopytywany, czy Polska wobec tego weźmie udział w innej formie pomocy dla Grecji, powiedział, że "innych jakichś bilateralnych mechanizmów albo takich, które by wynikały z naszej nadaktywności, nie przewidujemy". - Polska nie będzie występowała z własnym inicjatywami na rzecz pomocy finansowej - dodał.
Ponieważ EFSM jest finansowany dzięki gwarancjom budżetu UE, dotyczy wszystkich 27 krajów i gdyby zastosowano ten mechanizm wobec Grecji, także Polska brałaby udział w pomocy. Na użycie EFSM nie zgodziły się jednak nienależące do strefy euro Wielka Brytania i Czechy.
Przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy proszony o potwierdzenie, że w nowym pakiecie dla Grecji ESFM nie zostanie użyty, krótko odpowiedział: "Tak, to nie jest część pakietu".
Nieoficjalnie PAP dowiedziała się w piątek, że nie chodzi tylko o sprzeciw Wielkiej Brytanii i Czech. Te dwa kraje razem nie mają bowiem wymaganej mniejszości blokującej. Wątpliwości mają też niektóre państwa strefy euro, które nie chcą angażowania Komisji Europejskiej w cały proces przyznawania pakietu. Wolą, by pomoc miała formę bilateralnych gwarancji w ramach strefy euro.
Takie rozwiązanie nie wyklucza dobrowolnego udzielenia Grecji pomocy przez któryś z krajów spoza strefy euro. Polskie źródła dyplomatyczne powiedziały jednak PAP w piątek, że Polska raczej się na taką pomoc nie zdecyduje.
Premier Donald Tusk mówił w czwartek w Brukseli, że Polska nie zablokuje uruchomienia pomocy dla Grecji w ramach EFSM.
- To jest ta forma pomocy, w której Polska będzie uczestniczyła, jeśli Europa przyjmie taką zasadę. Wtedy wszyscy bez wyjątku uczestniczą w tej pomocy. Jeśli nie uzyskamy porozumienia w tej kwestii, to ten mechanizm nie będzie działał i nikt nie będzie w nim uczestniczył - powiedział szef polskiego rządu przed rozpoczęciem szczytu UE w Brukseli.
Tusk zaznaczył, że Polska nie będzie blokowała, ani głosowała przeciw użyciu tego mechanizmu dotyczącego wszystkich 27 państw UE. Po wsparciu Irlandii i Portugalii zostało w nim ok. 11 mld euro. Gdyby EFSM został użyty, Polska pokryłaby gwarancjami ok. 3 proc., tyle bowiem wynosi polska składka do unijnego budżetu, obliczona na podstawie PKB. To daje ok. 250 mln euro, czyli około miliarda złotych.
Na szczycie UE przyjęto w czwartek deklarację zapewniającą o gotowości do dalszej pomocy dla zagrożonej bankructwem Grecji, uzależniając jednak tę pomoc od przyjęcia przez grecki parlament nowego pakietu rygorystycznych reform oszczędnościowych i prywatyzacji. Nowy plan pomocy dla Grecji ma być gotowy w lipcu.
Głosowanie w greckim parlamencie planowane jest w przyszłym tygodniu. Do przyjęcia pakietu wystarczy zwykła większość parlamentarna rządzącej partii PASOK.
Jeśli pakiet reform zostanie uchwalony, na najbliższym posiedzeniu ministrów finansów eurogrupy 3 lipca w Brukseli zostaną opracowane szczegóły nowej pomocy dla Grecji, łącznie z udziałem sektora prywatnego.
Niezdolna do spłaty swych długów Grecja wiosną 2010 roku była pierwszym krajem strefy euro, który zwrócił się o pomoc UE i MFW. Rok później kraj wciąż jest pogrążony w kryzysie. Grecja nie sprostała programowi oszczędnościowemu, ma kłopoty ze ściąganiem podatków (szacuje się, że jedna trzeci populacji ich nie płaci) i z prywatyzacją, a cięcia i oszczędności wywołują protesty Greków.