Dlaczego baron SLD nie został aresztowany ws. Olewnika?
Jest kolejny dowód na opieszałość wymiaru sprawiedliwości w sprawie porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika. Jak dowiedział się Radio Zet, prokuratura już dwa lata temu mogła aresztować Grzegorza Korytowskiego - byłego szefa SLD w Sierpcu, który wyłudził od rodziny Olewników pieniądze. Dlaczego tego nie zrobiła?
Szef SLD w Sierpcu oferował pomoc w odnalezieniu Krzysztofa Olewnika, ale w zamian miał zażądać wynagrodzenia, jak twierdził - dla informatorów. Olewnikowie nie żałowali pieniędzy, bo Grzegorz Korytowski miał mieć wiedzę, gdzie przetrzymywany jest porwany
Radio Zet dotarło do planu śledztwa olsztyńskiej prokuratury w sprawie zabójstwa Krzysztofa Olewnika ze stycznia 2007 roku. Prokuratorzy już wtedy chcieli postawić Korytowskiemu zarzut wyłudzenia pieniędzy od Włodzimierza Olewnika. W dokumencie można przeczytać: "przesłuchać w charakterze podejrzanego i wystąpić z wnioskiem o zastosowanie wobec niego tymczasowego aresztowania".
Plan podpisany przez prokuratora Piotra Jasińskiego zakładał wykonanie tych czynności do 15 kwietnia 2007 roku. Od tego czasu sprawa Olewnika została przeniesiona do Gdańskiej prokuratury a prokuratora Jasiński odsunięty od śledztwa. Zwłoki w wykonaniu założonego planu nikt nie chce komentować.
Nieoficjalnie prokuratorzy przyznają, że pilniej zajęto się atrakcyjnym wątkiem odpowiedzialności policjantów w utrudnianiu śledztwa. Dotąd nie ustalono, czy Korytowski miał jakikolwiek związek z samym porwaniem. W planie śledztwa z 2007 roku jeden z punktów dotyczył konieczności przeprowadzenia konfrontacji działacza SLD z jednym ze świadków, który miał zeznać, że widział u Korytowskiego kserokopię listu porwanego Krzysztofa Olewnika.