Dla PiS nie ma niemożliwego. Sikorski i Zandberg kpią z wpadki premier Szydło
- Mam nadzieję, że w czerwcu uda się Polsce uzyskać stałe miejsce w Radzie Bezpieczeństwa ONZ - stwierdziła premier Szydło w Polsat News. - Jeśli to się uda to naprawdę będę musiał pochwalić rząd PiS - skomentował Radosław Sikorski. Swoje dołożył też Adrian Zandberg.
O wypowiedzi premier Szydło poinformowali na Twitterze przedstawiciele jej kancelarii. Internauci szybko wyłapali wpadkę. Z wypowiedzi premier Szydło kpi m.in. Radosław Sikorski.
W czym problem? Rada Bezpieczeństwa składa się z pięciu stałych członków oraz dziesięciu niestałych, wybieranych na dwa lata zgodnie z tzw. kluczem regionalnym. Polska ubiega się właśnie o dwuletnie członkostwo. Tymczasem premier Szydło zasugerowała, że chce dołączyć do grupy państw, które stale zasiadają w radzie, czyli: Chin, Francji, Rosji, Stanów Zjednoczonych oraz Wielkiej Brytanii.
Faktem jest, że obecnie prowadzone są dyskusje nad ewentualnym rozszerzeniem liczby stałych członków Rady Bezpieczeństwa. Wśród kandydatów wymienia się jednak kolejne potęgi: Niemcy, Japonię, Indie i Brazylię. Polska - jeśli w ogóle - jest daleko w kolejności.
Państwa zrzeszone w Unii Europejskiej rozważały swego czasu, by prawa Wielkiej Brytanii i Francji scedować na całą Unię, jednak państwa te nie zgodziły się na rezygnację ze swoich przywilejów.
Sprawę w ironiczny sposób skomentował także Adrian Zandberg.
Kancelaria po kilkudziesięciu minutach usunęła z Twittera wpis, który wywołał całą dyskusję.