DJ zmarł na sepsę, policja szuka imprezowiczów
Sanepid w Nowym Targu ustalił około 60 osób, które w ostatnim czasie mogły mieć bezpośredni kontakt ze zmarłym na posocznicę 26-letnim DJ-em z Czarnego Dunajca na Podhalu - poinformowała kierująca placówką Rita Lech-Jóźwiakowska.
Z wszystkimi tymi osobami mamy nawiązany kontakt i 98% z nich otrzymało już chemioprofilaktykę, czyli antybiotyki - powiedziała. Dodała, że lista zagrożonych osób nie powinna się już znacząco powiększyć.
W środę 26-latek brał udział w zlocie DJ-ów w dyskotece w Czarnym Dunajcu. W sobotę z objawami zapalenia opon mózgowych, wywołanego przez meningokoki, został przewieziony do Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. Zmarł w niedzielę.
Rzeczniczka szpitala, Anna Niedźwiedzka, powiedziała, że mężczyzna został przywieziony do Krakowa w bardzo ciężkim stanie. Kilkanaście godzin trwała walka o jego życie. Niestety bardzo szybki rozwój posocznicy uniemożliwił jego uratowanie - dodała.
W środowej imprezie w Czarnym Dunajcu brało udział kilkaset osób. Oprócz ok. 30-40 DJ-ów z różnych miejsc w Polsce przez całą noc bawili się tam też zwykli bywalcy dyskoteki.
Nadinterpretacją ze strony mediów jest informacja, że poszukujemy wszystkich uczestników dyskoteki i to jeszcze z ostatniej soboty. Chodzi o osoby, które podczas środowej imprezy miały bezpośredni kontakt z tym mężczyzną. Tylko takie osoby muszą być poddane chemioprofilaktyce. Do lekarza powinny zgłaszać się te osoby, które miały styczność z 26-latkiem; osoby, co do których zachodzi prawdopodobieństwo, że np. piły z jednej szklanki, kieliszka - podkreśliła kierownik nowotarskiego Sanepidu.
Dodała, że wystarczy jeśli takie osoby zgłoszą się do swoich lekarzy lub ośrodków zdrowia i podadzą informację o kontakcie z mężczyzną, który zmarł na posocznicę.
Na liście sanepidu znaleźli się uczestnicy środowej imprezy, którzy mieli bezpośredni kontakt z 26-latkiem - część DJ-ów i bywalców dyskoteki - oraz krewni i osoby z jego najbliższego otoczenia. Być może lista powiększy się jeszcze o nazwiska niektórych prezenterów, bo nie do wszystkich udało się dotrzeć.
To środowisko jest o tyle specyficzne, że te osoby nie znają się po nazwiskach, posługują się pseudonimami. Wiemy, że byli z różnych miejsc w Polsce i ustalamy ich dane. Posiadamy informacje od organizatora imprezy, który rozszyfrowuje osoby uczestniczące w zlocie - wyjaśniła Lech-Jóźwiakowska.
Od początku roku w powiecie nowotarskim odnotowano dwa przypadki infekcji meningokokowych u dzieci. Obydwa miały bezpieczny przebieg dla życia pacjentów.
Posocznica, zwana także sepsą, to ciężka reakcja zapalna organizmu na zakażenie, która prowadzi do niewydolności narządów wewnętrznych. Sepsa nie jest chorobą ale zespołem objawów chorobowych, które w przebiegu wielu schorzeń mogą być wywołane różnymi czynnikami zakaźnymi, np. bakteriami, wirusami, pasożytami czy grzybami.