"Die Welt": w Polsce narasta strach przed Rosją
Dziennik "Die Welt" pisze o narastającym w Polsce strachu przed Rosją i tworzeniu przez obywateli organizacji paramilitarnych, które zamierza uzbroić i wspierać polski MON.
05.06.2015 | aktual.: 05.06.2015 19:21
"Die Welt" opisuje przygotowania w Polsce do oficjalnego podjęcia działań 17 września 2015 Federacji Organizacji Proobronnych (FOP). Dziennik pisze, że jest to symboliczna data, gdyż tego dnia w 1939 roku "rozpoczęła się sowiecka okupacja Polski wschodniej".
Stowarzyszenie skupi siedem z istniejących już w Polsce grup paramilitarnych, które będą wspierane w obronie kraju przez polskie siły zbrojne. Działania integrujące te grupy przejął gen. Bogusław Pacek, który, jak pisze gazeta, jest doradcą polskiego MON w sprawach NATO i szkoleń ukraińskich żołnierzy.
"Die Welt" informuje, że "wojna na Ukrainie i niekiedy agresywne zachowanie przywódców Rosji odgrywają w polskich mediach większą rolę niż w Niemczech". Jak tłumaczy niemiecki dziennik, także ze względu na doświadczenia historyczne wielu Polaków śledzi z większym niepokojem wydarzenia za wschodnią granicą i dlatego w Polsce toczy się intensywna dyskusja o bezpieczeństwie kraju. Z tego powodu - zaznacza gazeta - rząd podjął szereg działań, m.in. podwyższył wydatki na obronę i zajął się modernizacją polskich sił zbrojnych.
Ale, jak pisze "Die Welt", polscy obywatele zastanawiają się, jak sami mogą przyczynić się do obrony kraju. Ponieważ nie ma w Polsce obowiązkowej służby wojskowej, a niewielu Polaków rozważa opcję służby zawodowej w armii, w całym kraju powstają niezależne grupy proobronne, które - jak zauważa dziennik - wzorują się na historycznych tradycjach paramilitarnego Związku Strzeleckiego "Strzelec" oraz organizacji paramilitarnych jak FIA, które powstały kilka lat temu. Ich członkowie uczą się "strzelać, rzucać granatami i szturmować budynki" - czytamy.
Gazeta wskazuje, że gen. Bogusław Pacek wyszedł z inicjatywą utworzenia FOP. To, jak tłumaczy w rozmowie z niemieckim dziennikiem doradca polskiego MON, "pozwoli lepiej wykorzystać potencjał tych organizacji i skoordynować ich działania z siłami zbrojnymi". Federacja będzie liczyła, według informacji gazety, co najmniej 10 tys. członków. Od września odbędą się w szkole oficerskiej we Wrocławiu szkolenia 350 instruktorów dla grup paramilitarnych. Polski MON ma je wyposażyć w broń, amunicję i umożliwić dostęp do strzelnic.
Gen. Pacek informuje "Die Welt", że Federacja Organizacji Proobronnych ma spełnić trzy funkcje: przyczynić się do wychowania młodzieży w patriotyzmie i gotowości do obrony kraju, w czasach pokoju wspierać akcje ratunkowe w sytuacjach niekryzysowych, jak powodzie, a w sytuacjach kryzysowych przejąć zadania pomocy ludności cywilnej oraz obronę terytorialną.
Niemiecki dziennik pisze, że takie organizacje paramilitarne jak Obrona Narodowa oceniają plany gen. Packa pozytywnie, lecz oczekują utworzenia ogólnokrajowej infrastruktury organizacji proobronnych
Krytycy tworzenia organizacji paramilitarnych uważają, że należy inwestować raczej w siły zbrojne, a nie w "żołnierzy hobbystów". Argumentują, że w przypadku wojny formacje te "nie będą miały strategicznego znaczenia, ponieważ nie będą mogły zmierzyć się z nowoczesną armią".
Gen. Pacek zaprzecza temu w rozmowie z "Die Welt". W jego opinii, doświadczenia ostatnich konfliktów potwierdziły znaczenie nowocześnie wyposażonych sił zbrojnych i "determinację społeczeństwa do obrony ojczyzny".