Diabelski młyn "Słońce Moskwy" to bubel. Atrakcję otwierał sam Putin

Na koło widokowe "Słońce Moskwy", przedstawiane jako największe w Europie, przestano w niedzielę wpuszczać publiczność. Dzień wcześniej w otwarciu tej atrakcji brał udział, poprzez łącze wideo, sam prezydent Rosji Władimir Putin.

Diabelski młyn "Słońce Moskwy"
Diabelski młyn "Słońce Moskwy"
Źródło zdjęć: © Instagram | stroi_mos_ru

12.09.2022 | aktual.: 12.09.2022 09:54

Nowe koło widokowe ma być chlubą Rosji. "Słońce Moskwy" liczy 140 metrów wysokości i jest największą tego typu konstrukcją w Europie. Jego otwarcie jest powiązane z 875. rocznicą założenia Moskwy. Na otwarciu pojawiły się tłumy. Jedna z par wzięła nawet ślub w gondoli. Mieszkańcy stolicy nie cieszyli się jednak długo z nowej atrakcji.

W otwarciu diabelskiego młyna 10 września uczestniczył sam Władimir Putin. Zamiast pojawienia się osobiście na uroczystości, prezydent połączył się jednak za pośrednictwem wideo. Jak podkreślał, "dla ludzi to bardzo ważne, by odpocząć z rodziną i przyjaciółmi".

Jeden bilet kosztuje około 550 rubli. Bilety do gondoli, które mają szklane podłogi, są odpowiednio droższe. Kabiny są wyposażone w klimatyzację, ogrzewanie i monitoring wideo. W sumie koło ma 30 zamykanych kabin, z których każda mieści do 15 osób. Jeden obrót diabelskiego młyna trwa średnio 18 minut - podaje portal whitemed.pl. Konstrukcja jest wyższa o pięć metrów od "London Eye", które ma 135 metrów wysokości.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Diabelski młyn zamknięto w niedzielę, 11 września

Zarówno niezależny portal Meduza, jak i media oficjalne - dziennik "Kommiersant" - podają, że dzień po otwarciu koło przestało działać. Służby prasowe obiektu powiedziały przy tym "Kommiersantowi", że koło działa "w ograniczonym trybie", by nie dopuścić do "masowego napływu publiczności".

Meduza podaje, że zwiedzających przestano wpuszczać, a tym, którzy już kupili bilety, zaproponowano zwrot pieniędzy albo przełożenie wizyty na inny dzień.

Na oficjalnej stronie internetowej obiektu opublikowano wyjaśnienie, że "z powodu ogromnego zainteresowania zmieniono sposób sprzedaży biletów".

Problemy pojawiły się prawdopodobnie już w dniu otwarcia. Jak podaje serwis Meduza.io koło wówczas często się zatrzymywało, a pracownicy ograniczali liczbę wpuszczanych osób.

Źródło: whitemed.pl, PAP

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (31)