Dezodorant w roli miotacza ognia na... nauczyciela
Trzech uczniów gimnazjum w Gozdowie koło Wrześni jest podejrzanych o znęcanie się nad nauczycielem. Zawiadomienie w tej sprawie wpłynęło do Wydziału Rodzinnego i Nieletnich wrzesińskiego sądu. Sąd ustali między innymi, czy uczniowie straszyli nauczyciela podczas lekcji zapalonymi oparami rozpylanego dezodorantu.
26.02.2004 | aktual.: 26.02.2004 06:37
Sędzia Maciej Jaśniewicz powiedział, że chodzi o kilka przypadków agresywnych zachowań uczniów wobec nauczyciela, między innymi o użycie dezodorantu jako miotacza ognia. Śledztwo ma wykazać, czy była to tylko głupia zabawa czy atak na nauczyciela. Choć policję wezwała sama szkoła, dyrektorka jest zaskoczona treścią zarzutu, ponieważ - jak zapewnia - nie odnotowano tu dotąd przypadków znęcania się uczniów nad pedagogiem.
Tymczasem, uczniowie w obecności szkolnego pedagoga i dyrektorki powiedzieli Polskiemu Radiu, że atakowany nauczyciel nie bardzo sobie radzi z młodzieżą. Uczniowie chodzili na jego lekcjach po klasie, nie słuchali jego poleceń, rzucali w niego papierkami i długopisami. Raz, jadąc z nim szkolnym autobusem, chcieli mu założyć kosz na głowę, lecz nauczyciel sobie na to nie pozwolił.
Sam nauczyciel nie chciał romawiać z dziennikarzem Polskiego Radia, Przyznał tylko, że zachowanie uczniów odbiega od szkolnych norm.
Gimnazjum w Gozdowie działa pierwszy rok. Są tam tylko trzy klasy - dwie z nich to klasy przysposobienia do pracy. Trafili do nich trudni uczniowie z innych gimnazjów.