"Der Spiegel": niemiecki rynek pracy zamknięty do 2011 roku
Niemiecki rynek pracy pozostanie do 2011 roku
zamknięty dla pracowników z Polski i innych krajów środkowo- i
wschodnioeuropejskich, które w 2004 roku przystąpiły do Unii
Europejskiej - podał niemiecki tygodnik "Der Spiegel".
29.04.2007 | aktual.: 30.07.2007 13:06
Jak twierdzi "Der Spiegel", przedłużenie okresu przejściowego, ograniczającego swobodny przepływ siły roboczej, uzgodnili eksperci partii tworzących koalicję rządową CDU/CSU i SPD przy okazji negocjacji dotyczących sektora prac o niskich wynagrodzeniach.
Obecny zakaz podejmowania pracy dla pracowników polskich obowiązuje do końca kwietnia 2009 roku. Zapis w unijnym traktacie o rozszerzeniu Wspólnoty daje stronie niemieckiej możliwość przedłużenia blokady rynku pracy do 2011 roku, jednak wymaga to przedstawienia przez Niemcy uzasadnienia, które rozpatrzy Komisja Europejska.
Niemiecki minister gospodarki Michael Glos opowiadał się ostatnio za "możliwie wczesnym" otwarciem rynku pracy dla pracowników z Europy Wschodniej. Uczestniczący w konferencji zorganizowanej w połowie kwietnia przez ambasadę RP radca ministerialny z niemieckiego ministerstwa gospodarki Hans Henner Vaubel powiedział, że kwestia ewentualnego wydłużenia blokady nie jest przesądzona. Dyskusja dopiero się zaczyna - zaznaczył, dodając, że w niemieckiej gospodarce istnieje zapotrzebowanie na pracowników, szczególnie tych o wysokich kwalifikacjach.
Pomimo formalnego zamknięcia rynku pracy, w Niemczech pracowało w ubiegłym roku ponad 200 tysięcy Polaków. Byli to głównie pracownicy sezonowi (230 tys.), zatrudnieni na maksymalnie cztery miesiące, głównie w rolnictwie. Ponad 10 tys. osób z Polski pracowało w ramach umów o dzieło. Zatrudnienie w Niemczech znalazło też w 2006 roku ponad 5 tysięcy polskich studentów.
Jacek Lepiarz