"Deprecjonowanie Wałęsy nie służy interesom Polski"
Deprecjonowanie marki polskiej, jaką jest
Lech Wałęsa, najbardziej znany Polak na świecie, nie służy
interesom naszego kraju i wizerunkowi Polski za granicą - ocenił szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski.
W książce historyków IPN Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka mają znaleźć się nieznane dotychczas dokumenty o Wałęsie z początku lat 70. na temat jego rzekomych kontaktów z SB.
W ubiegłym tygodniu w wywiadzie dla Polsatu, Lech Kaczyński potwierdził - odpowiadając na pytanie dziennikarki - że Lech Wałęsa był agentem o pseudonimie "Bolek". Prezydent zaznaczył, że mająca się niedługo ukazać książka historyków IPN o Wałęsie pokazuje "prawdę" o pewnych fragmentach jego życia.
Były prezydent wysłał w poniedziałek list do Lecha Kaczyńskiego, w którym domaga się przeprosin za nazwanie go agentem "Bolkiem". W przeciwnym razie złoży pozew do sądu przeciwko prezydentowi.
Sikorski powiedział w rozmowie z dziennikarzami, że trochę go dziwią komentarze wobec książki, której się jeszcze nie czytało. Jak dodał, z Lechem Wałęsą też miał swoje różnice w przeszłości. Przypomniał "słynną" teczkę WSI "Szpak", która została sporządzona być może na polecenie z ówczesnego Pałacu Prezydenckiego. Ale uważam, że tego typu żale trzeba schować do kieszeni, gdy przychodzi sprawa reprezentowania Polski za granicą - podkreślił Sikorski. minister.
Akcja "Szpak" były to zakrojone na szeroką skalę działania WSI przeciw Sikorskiemu w latach 1992-1993. Rozpoczęła się 14 października 1992 r., kilka miesięcy po upadku rządu Jana Olszewskiego. WSI zajęły się Sikorskim, ponieważ próbowały zarzucić mu współpracę z brytyjskim wywiadem. Służbom nie podobało się, że Sikorski - po upadku rządu Olszewskiego - nadal utrzymywał kontakty z wojskiem.
Operacja odbywała się za prezydentury Lecha Wałęsy, któremu faktycznie podlegały służby wojskowe. WSI kierował wówczas admirał Kazimierz Głowacki. W planie akcji oficerowie WSI pisali, że Sikorski "utrzymuje kontakty z przedstawicielami placówek dyplomatycznych państw obcych i istnieją podstawy do podejrzeń, że jego działalność jest inspirowana przez obce służby specjalne".