Deportacja 21‑letniej Czeczenki. Kheda odesłana do Moskwy
Przez ostatnie kilkanaście godzin Fundacja Ocalenie próbowała zatrzymać deportację 21-letniej Czeczenki. "Niestety nie udało się. Pomimo interwencji mediów, oraz posła i posłanki" - napisali aktywiści na Facebooku. Kheda odleciała w czwartek przed południem do Moskwy.
05.03.2020 | aktual.: 05.03.2020 15:33
Fundacja pomagająca uchodźcom, migrantom i repatriantom alarmowała na Facebooku o dramatycznej sytuacji 21-latki. W środę wieczorem aktywiści dostali informację o Khedzie, która od 3 lat przebywała w Polsce. Służby graniczne kilka tygodni temu zdecydowały, że dziewczyna ma zostać deportowana. W czwartkowy poranek została przewieziono z ośrodka w Białej Podlaskiej na Okęcie.
"W Czeczenii Kheda żyła w ciągłym stresie, nachodzona i zastraszana razem z matką i młodszym rodzeństwem w domu, gdy służby szukały jej ojca. To właśnie ona znalazła ciało swojej starszej siostry zabitej przez żołnierzy reżimu w komórce ich domu. Ze szkoły, do której chodziła, została porwana dziewczyna o tym samym imieniu i nazwisku. Służby groziły, że kolejne dzieci, w tym Khedę, czeka podobny los, co jej siostrę. Musiała uciec" - opisywała sytuację Czeczenki Fundacja Ocalenie.
Na warszawskim lotnisku na Khedę czekali aktywiści, a także adwokaci oraz dwoje posłów z Partii Razem: Adrian Zanberg oraz Marcelina Zawisza. Parlamentarzyści próbowali zatrzymać deportację 21-latki. Bezskutecznie. Samolot z Khedą na pokładzie odleciał do Moskwy chwilę przed godziną 11.
"Interwencja poselska niestety nieudana. Złożymy w tej sprawie skargę, bo trzymanie przedstawiciela prawnego i posłów za drzwiami, niedopuszczenie do kontaktu z deportowaną dziewczyną - to w naszej opinii naruszenie przepisów. Z informacji, które przekazały nam organizacje pozarządowe, wynika, że polskie państwo zachowało się bezdusznie i po prostu nie stanęło na wysokości zadania" - napisał w mediach społecznościowych Adrian Zandberg.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl