Departament Stanu USA reaguje na incydent nad Polską

"Jesteśmy świadomi incydentu i jesteśmy w kontakcie z polskimi władzami w tej sprawie" - przekazała amerykańska administracja w odpowiedzi nadesłanej Wirtualnej Polsce. Tak Departament Stanu USA zareagował na wtargnięcie rosyjskiej rakiety w polską przestrzeń powietrzną.

Departament Stanu USA reaguje na incydent nad Polską
Departament Stanu USA reaguje na incydent nad Polską
Źródło zdjęć: © East News | Manuel Balce Ceneta
Radosław Opas

W piątek przed godz. 11 Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że w godzinach porannych w przestrzeń powietrzną RP od strony granicy z Ukrainą wleciał niezidentyfikowany obiekt powietrzny, który od momentu przekroczenia granicy do miejsca zaniku sygnału obserwowany był przez środki radiolokacyjne. Dowódca Operacyjny RSZ uruchomił dostępne siły i środki.

"Jesteśmy świadomi incydentu i jesteśmy w kontakcie z polskimi władzami w tej sprawie. Będziemy w dalszym ciągu traktować bezpieczeństwo NATO bardzo poważnie i kontynuować swoje zobowiązanie na rzecz obrony sojuszników NATO" - podkreślił rzecznik Departamentu Stanu USA w oświadczeniu przesłanym w odpowiedzi na pytanie Wirtualnej Polski.

Kancelaria Prezydenta o incydencie nad Polską

W piątek w BBN odbyła się narada z udziałem m.in. prezydenta Andrzeja Dudy, szefa MON, szefa Sztabu Generalnego gen. Wiesława Kukuły oraz Dowódcy Operacyjnego RSZ gen. Macieja Klisza. Narada została zwołana w związku z informacją o naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej przez niezidentyfikowany obiekt latający, który wleciał w polską przestrzeń z Ukrainy w okolicy Zamościa.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Głos po rozmowach zabrała szefowa Kancelarii Prezydenta Grażyna Ignaczak-Bandych. - Prezydent jest w stałym kontakcie z szefem MON oraz z premierem. Jest na bieżąco informowany, prosił, by przekazywać słowa uspokojenia, że nie wydarzyło się nic takiego, co mogłoby powodować zaniepokojenie mieszkańców - oświadczyła na konferencji prasowej.

Ignaczak-Bandych zaznaczyła, że procedury reagowania na incydent zadziałały prawidłowo. - Najważniejsze jest to, że nikomu nic się nie stało i że są wyciągane wnioski, czyli, że procedury zostały poprawione i działają. Czyli mimo tego, że nie ma informacji o upadku tej rakiety czy wybuchu, przystąpiono do poszukiwania ewentualnych szczątków - dodała Ignaczak-Bandych.

"Doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez obiekt, który po niecałych trzech minutach opuścił terytorium Polski. Identyfikujemy go jako rosyjską rakietę manewrującą" - potwierdził Sztab Generalny Wojska Polskiego w komunikacie, komentując piątkowy incydent nad Polską.

Przeczytaj również:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1251)