Ustawa przewiduje karne użycie siły przeciwko wyspie, jeśli zdecyduje się ona na proklamowanie niepodległości. Organizatrozy akcji chcą zwrócić uwagę świata na militarne groźby Pekinu, i przekonać komunistyczny rząd do uchylenia kontrowersyjnej ustawy.
W przededniu planowanej imprezy premier Tajwanu, Frank Hsieh, w artykule na łamach "The Washington Post" zastanawiał się, jakie prawo do decydowania o losach 23 milionów Tajwańczyków ma 2,900 niewybranych chińskich parlamentarzystów. (mila)
Źródło artykułu: 