Dementi plotki o wybuchu jądrowym
Krajowe Centrum Koordynacji Ratownictwa i Ochrony Ludności poinformowało w piątek, że na terytorium Polski nie stwierdzono zagrożenia radiologicznego. W Polsce od kilku dni pojawiły się plotki o awarii zagranicznej elektrowni atomowej. Rewelacje te zostały zdementowane przez wszystkie polskie służby zajmujące się tą problematyką.
Poznańscy aptekarze mówią, że od rana klienci pytają o płyn Lugola - specyfik stosowany w chorobach tarczycy, używany masowo profilaktycznie po wybuchu w Czernobylu. Pytający o lek mówią, że słyszeli o wybuch w jednej z europejskich elektrowni atomowych i chcą się zabezpieczyć.
Nie mamy już płynu Lugola, a ludzie wciąż przychodzą i o niego pytają. Mówią, że gdzieś wybuchła elektrownia atomowa. To jest lek recepturowy, jego przygotowanie trwa od pięciu do dziesięciu minut. Płyn jest sprzedawany na receptę, ale wiem, że niektóre apteki sprzedają go bez niej - powiedziała mgr farmacji Iwona Łubowska z jednej z poznańskich aptek.
Płynu Lugola i preparatów, w skład których wchodzi jod zabrakło również w większości poznańskich hurtowni farmaceutycznych.
Z prośbą o potwierdzenie lub zaprzeczenie krążącej od rana w wielu rejonach Polski plotki o awarii elektrowni jądrowej w Czechach lub na Ukrainie w piątek dzwoniło już do polskich mediów kilkadziesiąt osób z całego kraju.
Tymczasem, według informacji uzyskanych od rzecznika Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej Witolda Maziarza, nie występuje zagrożenie radiologiczne na terenie Polski, które miałoby nastąpić w wyniku rzekomej awarii elektrowni atomowej na Ukrainie czy w Czechach.
Krajowe Centrum Koordynacji Ratownictwa i Ochrony Ludności informuje, że polski system monitorowania skażeń rozmieszczony w blisko 70 punktach na terenie całego kraju nie wykazuje zagrożenia radiologicznego - powiedział w piątek Maziarz. Dodał, że wyniki przeprowadzonych badań nie wskazują zwiększonych wartości promieniowania.
Także Państwowa Agencja Atomistyki stwierdza, że nie ma zagrożenia jądrowego - poinformował Wojciech Muszyński, dyżurny Krajowego Punktu Kontaktowego PAA. PAA stwierdza, że sytuacja radiacyjna w kraju jest normalna. System wczesnego likwidowania skażeń promieniotwórczych w Polsce działa prawidłowo. Żadna ze stacji systemu wczesnego ostrzegania o skażeniach promieniotwórczych nie wykryła obecności sztucznych izotopów promieniotwórczych. Wahania poziomu skażeń i mocy dawki promieniowania gamma mieszczą się w normalnych granicach zmienności naturalnego tła promieniowania.
Ponadto Krajowy Punkt Kontaktowy PAA, działający w sposób ciągły w międzynarodowym systemie wczesnego powiadamiania o awariach jądrowych nie otrzymał z Centrum Reagowania Kryzysowego Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej w Wiedniu ani z centrów kryzysowych krajów ościennych żadnego meldunku ani ostrzeżenia o jakimkolwiek zdarzeniu radiacyjnym ani o jakimkolwiek wzroście poziomu promieniowania w tych krajach.
Nie ma też żadnych doniesień o jakiejkolwiek awarii w elektrowni atomowej na Ukrainie. (miz)