ŚwiatDementi informacji o śmierci Johna Soleckiego

Dementi informacji o śmierci Johna Soleckiego

Uprowadzony na początku lutego w
Pakistanie pracownik ONZ, obywatel USA John Solecki żyje -
poinformowali w poniedziałek jego porywacze, dementując
doniesienia o rzekomym zabiciu zakładnika.

Dementi informacji o śmierci Johna Soleckiego
Źródło zdjęć: © AFP

23.02.2009 | aktual.: 23.02.2009 10:27

Wcześniej pakistańskie stacje telewizyjne podały, iż nieznane osoby zatelefonowały do klubu prasowego w mieście Kweta na południowym zachodzie kraju z wiadomością, że dokonano egzekucji Amerykanina, a jego ciało będzie można niebawem znaleźć.

Rzecznik nieznanego dotąd Zjednoczonego Frontu Wyzwolenia Beludżystanu (BLUF) zadzwonił potem do biura pakistańskiej agencji prasowej Online w Kwecie, dementując wiadomość o zabiciu Soleckiego i potwierdzając, że wciąż żyje.

- Jest żywy. Nigdzie nie telefonowaliśmy - powiedział rozmówca agencji.

Solecki, szef biura Wysokiego Komisarza ONZ do Spraw Uchodźców (UNHCR) na prowincję Beludżystan, został uprowadzony 2 lutego w Kwecie przez uzbrojonych napastników, którzy zatrzymali jego samochód i zastrzelili jego kierowcę.

O doniesieniach porywaczy poinformowały pakistańskie media. Stacja Geo news podała, że do agencji Press Club zadzwonił nieznany mężczyzna. Rozmówca powiedział, że porywacze dokonali egzekucji Johna Soleckiego. Ciało Amerykanina miało zostać, według jego słów, gdzieś podrzucone. Inna telewizja - Express News - poinformowała, że mężczyzna dzwonił z miasta Nushki, leżącego w pobliżu afgańsko - pakistańskiej granicy.

W piątek grupa nazywająca się "Zjednoczonym Frontem Wyzwolenia Beludżystanu" groziła egzekucją zakładnika w ciągu 72 godzin. Później ogłosiła, że daje rządowi w Islamabadzie jeszcze kilka dni na spełnienie żądań.

Przedstawiciel Wysokiego Komisarza ONZ do Spraw Uchodźców został uprowadzony 2 lutego w północnym Beludżystanie. Porywacze w zamian za życie Amerykanina żądali uwolnienia z pakistańskich więzień 141 kobiet pochodzących z ich terytorium. Dodatkowo żądali informacji o losie sześciu tysięcy zaginionych mieszkańców tej prowincji.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)