PolskaDecyzja zapadła - posłowie PiS tracą mandaty

Decyzja zapadła - posłowie PiS tracą mandaty

Marszałek sejmu Grzegorz Schetyna podpisał dokumenty, które oficjalnie wygaszają mandaty
dwóch posłów-elektów PiS i jednocześnie prokuratorów w stanie spoczynku - Dariusza Barskiego i Bogdana Święczkowskiego. Marszałek wygasił mandaty Krzysztofa Hetmana (PSL) i Adama Jarubasa (PSL), którzy sami zrezygnowali z mandatu poselskiego.

Decyzja zapadła - posłowie PiS tracą mandaty
Źródło zdjęć: © PAP | Radek Pietruszka

27.10.2011 | aktual.: 27.10.2011 17:41

W komunikacie Kancelaria Sejmu podkreśla, że "do 26 października posłowie elekci, wybrani w wyborach parlamentarnych 9 października 2011 r., byli zobowiązani przekazać na ręce marszałka Sejmu oświadczenia o złożeniu rezygnacji ze stanowiska lub funkcji, których nie można łączyć z mandatem posła. Posłowie elekci Dariusz Barski i Bogdan Święczkowski nie złożyli w powyższym terminie rezygnacji ze stanowiska prokuratora" - zaznaczono. Kancelaria podkreśla, że zgodnie z art. 103 konstytucji "prokurator nie może sprawować mandatu posła".

"Posłowie mogli też skorzystać z prawa zrzeczenia się mandatu poselskiego" - czytamy w komunikacie.

Barski i Święczkowski mają trzy dni na zaskarżenie decyzji do Sądu Najwyższego, który w ciągu siedmiu dni orzeknie, kto ma rację w tym sporze. Prawdopodobnie obaj decyzję marszałka zaskarżą. - Spór w sprawie mojego mandatu poselskiego rozstrzygnie się na drodze prawnej. Mamy do czynienia z dużą niedoskonałością kodeksu wyborczego. Uważam, że mam rację ale jestem w klinczu prawnym - powiedział na antenie TVN24 poseł Dariusz Barski.

Nie ma konkretnego terminu, w którym SN miałby rozpoznać sprawę - choć Grzegorz Schetyna, jeszcze przed wygaszeniem mandatów posłów PiS, wyrażał nadzieję na zakończenie sporu prawnego przed pierwszym posiedzeniem sejmu 8 listopada, gdy posłowie mają składać ślubowanie.

"To niezgodne z prawem"

W ocenie Dariusza Barskiego, wygaszenie mandatów poselskich jego i innego posła elekta PiS Bogdana Święczkowskiego jest niezgodne z prawem. Zapowiedział, że obaj odwołają się od decyzji marszałka sejmu Grzegorza Schetyny w tej sprawie.

Barski powiedział, że jak tylko otrzymają tę decyzję wraz z uzasadnieniem, odwołają się od niej do Sądu Najwyższego. Oświadczył, że kwestionuje legalność działań marszałka w tej sprawie.

- Gdybym uważał, że nie mam racji(w tej sprawie, nie startowałbym w wyborach - podkreślił Barski.

Zaznaczył że start w wyborach pociągnął dla niego nie tylko koszta osobiste i finansowe, ale przede wszystkim był też "zobowiązaniem wobec wyborców, którzy oddali na niego głosy".

Według Barskiego, przepisy ustawy o prokuraturze w tej sprawie są jednoznaczne, a na jego korzyść świadczy też dotychczasowy zwyczaj parlamentarny. Barski i Święczkowski przywoływali już kilkakrotnie fakt, że sędzia w stanie spoczynku Anna Kurska była przez dwie kadencje senatorem.

Barski ocenił też, że marszałek sejmu zastosował niedopuszczalną w tym przypadku wykładnię rozszerzającą konstytucji. Jego zdaniem, nie można takiej wykładni stosować, jeśli prowadzi to do ograniczenia praw obywatelskich.

"Ta decyzja nie służy demokracji"

Bogdan Święczkowski ocenił, że decyzja marszałka sejmu Grzegorza Schetyny ws. wygaszenia mandatów poselskich jego i innego posła elekta PiS Dariusza Barskiego nie służy demokracji.

- Swoją decyzją marszałek pozbawił ponad 29 tys. wyborców ich przedstawicieli. Taka decyzja nie służy demokracji - powiedział Święczkowski.

Powtórzył, że odwoła się do Sądu Najwyższego od decyzji Schetyny, "bo jest to winien swoim wyborcom".

Święczkowski zapowiedział, że przed SN przedstawią z Barskim solidne uzasadnienie - zawierające m.in. opinie trzech wybitnych konstytucjonalistów - mówiące o tym, że prokurator w stanie spoczynku nie może być traktowany po prostu jak prokurator, o którym mówi konstytucja.

Spór prawny

41-letni Bogdan Święczkowski (szef ABW w rządzie PiS) i 43-letni Dariusz Barski (prokurator krajowy w tym samym czasie) są prokuratorami Prokuratury Krajowej w stanie spoczynku, z dożywotnią pensją kilkunastu tysięcy zł. W ostatnich wyborach do sejmu obaj uzyskali mandaty z list PiS. Pojawił się problem prawny, czy mogą oni objąć mandat poselski, nie rezygnując ze swego statusu prokuratorskiego, czy też takie łączenie funkcji łamie konstytucję.

Marszałek sejmu, Krajowa Rada Prokuratury oraz prokurator generalny powołują się przede wszystkim na artykuł 103 ustęp 2 Konstytucji RP, który brzmi: "Sędzia, prokurator, urzędnik służby cywilnej, żołnierz pozostający w czynnej służbie wojskowej, funkcjonariusz policji oraz funkcjonariusz służb ochrony państwa nie mogą sprawować mandatu poselskiego". Argumentują, że konstytucja nie rozróżnia przy tym zakazie między prokuratorem w służbie a tym w stanie spoczynku.

Święczkowski i Barski podkreślają natomiast, że ustawa o prokuraturze wprowadza takie rozróżnienie, gdyż stanowi: "Prokurator mianowany, powołany lub wybrany do pełnienia funkcji w organach państwowych, samorządu terytorialnego, służby dyplomatycznej, konsularnej lub w organach organizacji międzynarodowych oraz ponadnarodowych działających na podstawie umów międzynarodowych ratyfikowanych przez RP jest obowiązany zrzec się swojego stanowiska, chyba że przechodzi w stan spoczynku".

Obaj uważają, że prokurator w stanie spoczynku nie pełni stanowiska prokuratora w rozumieniu ustawy o prokuraturze oraz konstytucji, bo nie korzysta z uprawnień prokuratorskich: nie może prowadzić śledztw, oskarżać przed sądem czy nadzorować prokuratorów niższego rzędu. Przeciwnicy takiego poglądu podnoszą zaś, że prokurator w stanie spoczynku podlega odpowiedzialności dyscyplinarnej na podstawie przepisów ustawy o prokuraturze, a w przypadku wejścia w konflikt z prawem chroni go immunitet, który mu trzeba uchylać - aby pociągnąć go do odpowiedzialności. Dowodzą ponadto, że ze stanu spoczynku można wrócić do służby. Ponadto w ciągu dziewięciu lat od zrzeczenia się stanu spoczynku, można do niego powrócić.

"Dominacja konstytucji nad ustawami jest oczywista"

Tymczasem według konstytucjonalisty, prof. Piotra Winczorka konstytucja w tej sprawie jest jednoznaczna. - Konstytucja nie rozróżnia prokuratorów w stanie spoczynku i innych. Prokurator to prokurator. Jest różnica w ich położeniu, ale nie jest to różnica aż tak zasadnicza, żeby można było powiedzieć, że to są dwa różne typy prokuratorów - powiedział prof. Winczorek.

Dodał, że prokurator w stanie spoczynku "poza tym, że pobiera uposażenie i to na wysokim poziomie, grubo wyższym niż każda inna emerytura obliczana według ogólnych zasad, objęty jest immunitetem prokuratorskim, zasadą odpowiedzialności dyscyplinarnej, musi dbać o godność urzędu".

W ocenie konstytucjonalisty "sytuacja prokuratora w stanie spoczynku, poza tym, że nie wykonuje urzędowych czynności, jest bardzo podobna do sytuacji prokuratora w ogóle".

Jak podkreślił, jest zakaz łączenia urzędu prokuratorskiego z mandatem parlamentarzysty i "taka osoba musi wybrać, co woli".

- Jeżeli marszałek sejmu zdecyduje o wygaszeniu mandatu, oni będą się bronić. Odwołanie do Sądu Najwyższego jest dość oczywiste - dodał prof. Winczorek.

Sąd Najwyższy - wyjaśnił konstytucjonalista - "może zapytać Trybunał Konstytucyjny i on odpowie, czy przepisy ustawy o prokuraturze są zgodne z konstytucją". - Dominacja konstytucji nad ustawami jest dość oczywista. Należy stosować bezpośrednio przepisy konstytucji lub też interpretować przepisy ustawowe zgodnie z wymogami konstytucji - dodał prof. Winczorek.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (955)