Decyzja Dumy w sprawie Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej jeszcze dzisiaj
Rosyjska Duma Państwowa planuje we wtorek ratyfikować uznanie separatystycznych Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej na wschodzie Ukrainy za niepodległe państwa. Posiedzenie poświęcone tej sprawie ma się rozpocząć o 12 czasu moskiewskiego.
22.02.2022 | aktual.: 22.02.2022 09:07
Wiele informacji traktujących o rzekomych atakach i agresji ze strony ukraińskiej, które podają rosyjskie media, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
Zatwierdzenie decyzji Władimira Putina o uznaniu separatystycznych republik za niepodległe uważa się za pewne. Decyzja ma być czystą formalnością.
Deputowani zwrócili się do rosyjskiego przywódcy o uznanie niepodległości Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej w zeszłym tygodniu. Putin podpisał dekret w tej sprawie w poniedziałek wieczorem. Ogłoszenie decyzji zostało poprzedzone czterdziestominutowym orędziem do narodu.
Rosyjskie wojska wkraczają do Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej
Władimir Putin w poniedziałek wieczorem polecił wojsku zapewnienie "utrzymanie pokoju" w obu separatystycznych republikach. W związku z jego rozkazem rosyjskie siły zaczęły w nocy wjeżdżać do kontrolowanych od 2014 roku przez separatystów terenów Ukrainy.
Zobacz także
Agencja informacyjna Reuters poinformowała, że kolumny wojsk rosyjskich widziane już były na przedmieściach największego miasta regionu - Doniecka. "Informator agencji widział czołgi i inny sprzęt wojskowy na obrzeżach Doniecka, stolicy jednego z dwóch separatystycznych regionów we wschodniej Ukrainie po tym, jak prezydent Rosji Władimir Putin uznał je za niepodległe" - czytamy we wpisie agencji.
Na nagraniu widać składający się z ciężarówek i innego ciężkiego sprzętu wojskowy konwój.
Podpisany wczoraj przez rosyjskiego prezydenta traktat daje możliwość zakładania Rosji baz wojskowych na terenach kontrolowanych przez separatystów - informuje również agencja Reutera.
Zobacz też: Do tego dąży Putin? Ekspertka o intencjach prezydenta Rosji