ŚwiatDavid Cameron grozi Władimirowi Putinowi kolejnymi sankcjami

David Cameron grozi Władimirowi Putinowi kolejnymi sankcjami

W rozmowie telefonicznej w niedzielę wieczorem premier Wielkiej Brytanii David Cameron powiedział Władimirowi Putinowi, że po zestrzeleniu samolotu pasażerskiego nad wschodnią Ukrainą cierpliwość Zachodu wobec Rosji jest już na wyczerpaniu i zagroził jej kolejnymi sankcjami.

David Cameron grozi Władimirowi Putinowi kolejnymi sankcjami
Źródło zdjęć: © PAP | Wiktor Dabkowski

21.07.2014 | aktual.: 21.07.2014 07:18

Jak poinformował rzecznik brytyjskiego rządu, David Cameron dał wyraźnie do zrozumienia, że prezydent Rosji musi zmienić swą politykę i pomóc w deeskalacji konfliktu na UkrainieUkrainie.

Najważniejsze jest teraz, jak podkreślił Cameron, zapewnienie międzynarodowym ekspertom nieograniczonego dostępu do wraku malezyjskiego samolotu.

Premier Wielkiej Brytanii zagroził, że wobec rosyjskiej "bezczynności" już we wtorek szefowie dyplomacji UE mogą podjąć decyzję o zaostrzeniu sankcji wobec Moskwy.

W niedzielę wieczorem z Władimirem Putinem rozmawiali telefonicznie także prezydent Francji Francois Hollande i premier Holandii Mark Rutte.

Jak podała służba prasowa Kremla, Putin i Hollande byli zgodni co do konieczności "obiektywnego i wszechstronnego wyjaśnienia okoliczności katastrofy malezyjskiego samolotu." Obaj przywódcy podkreślili potrzebę natychmiastowego przerwania walk na wschodzie Ukrainy jako podstawowego warunku dla umożliwienia pracy międzynarodowych ekspertów w strefie katastrofy.

W rozmowie z szefem holenderskiego rządu Putin zadeklarował "pełną współpracę" i pomoc Rosji w przekazaniu ciał ofiar katastrofy i czarnych skrzynek malezyjskiego samolotu.

Maszyna rozbiła się w czwartek na wschodzie Ukrainy. Zginęło 298 osób, w tym 193 Holendrów. Panuje coraz większe przekonanie, że samolot został zestrzelony pociskiem rakietowym odpalonym z terenów kontrolowanych przez separatystów i że broń tę - zapewne zestaw rakietowy Buk - separatyści musieli otrzymać z Rosji.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)