Danuta Waniek: SLD powinien się zastanowić nad obecnością Millera
Danuta Waniek w Radiu Zet (RadioZet)
01.03.2004 | aktual.: 01.03.2004 10:42
Gościem Radia Zet jest szefowa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Danuta Waniek. Witam, Monika Olejnik. Dzień dobry. Na łamach dziennika „Fakt” powiedziała pani, że SLD zepsuło się pod rządami Leszka Millera. Kto według pani powinien być nową twarzą SLD? To jest trudne pytanie i nie będę na ten temat udzielała szczegółowych odpowiedzi, bo przecież jest to kwestia do rozstrzygnięcia wewnątrz tej partii, ale skoro pani pyta, to sądzę, że jest tam wiele ciekawych osobowości. Ostatnio, ta o której ja myślę, to jest pani Jolanta Banach i minister Olejniczak. To są świetni kandydaci na schedę po przewodniczącym. Zaapelowała pani do SLD, żeby powiedziało dość Leszkowi Millerowi jako premierowi. Dlaczego SLD nie podejmuje tego tematu, jak pani sądzi? To zbyt daleko sformułowane pytanie, ponieważ ja od dwóch lat nie jestem czonkiem SLD i nie mogę się w szczegółach wypowiadać, bo nie znam codzienności. Tak, ale wypowiedziała się pani jak polityk. Jak wyborca bardziej, ale myślę, ze skoro tak dalece spadło poparcie
dla SLD w różnych sondażach... Możemy sobie oczywiście zadawać pytanie jak poważnie możemy je traktować, ale jest to niewątpliwie papierek lakmusowy odnoszący się do nastrojów społecznych i trudno tego nie brać pod uwagę. Myślę, że każda partia polityczna, która chce odnowić swój stan posiadania w poważnej mierze po następnych wyborach parlamentarnych, a szczególnie trudno jest to zrobić partii rządzącej, powinna się zastanowić nad tym czy obecność Leszka Millera, na stanowisku szefa rządu zwiększa szansę tej partii czy wprost przeciwnie. Czy sądzi pani, że Leszek Miller może być grabarzem SLD, bo sondaże SLD są coraz słabsze i coraz więcej osób mówi, że SLD powinien zwinąć sztandar, a na tej bazie powinna powstać nowa partia? To byłaby bardzo drastyczna decyzja. Poczekajmy. Wszystko jest w rękach przywódców SLD. Tam jest wiele interesujących postaci, osobowości, którym leży na sercu los tej partii, mam nadzieję, że nie tylko swój, ale właśnie partii. Jeśli przez taki pryzmat będą postrzegać najbliższe
miesiące i lata, mam na myśli perspektywę SLD, to rozstrzygną to słusznie. Czy według pani ratunkiem dla SLD może być Aleksander Kwaśniewski? Jeszcze nie w tym momencie. Aleksander Kwaśniewski jest prezydentem Rzeczypospolitej. Jego druga kadencja zbliża się do końca. Jest to człowiek na tyle młody, że nie sądzę, żeby zaniechał swoich zainteresowań i wyłączył się z polityki. Myślę, że będzie nadal czynny. Rzecz polega jednak na tym czy będzie na terenie kraju uczestniczył w tej polityce czy przesunie na sferę międzynarodową. No właśnie. Czy powinien być kołem ratunkowym dla SLD w przyszłości? To są trudne pytania, bo dotyczą prognozowania wydarzeń w przyszłości. Zależy to w dużej mierze od poglądów pana Aleksandra Kwaśniewskiego, a prezydent do tej pory nie wypowiada się na ten temat. Można formułować tylko myśli obserwując jego życie w ostatnich dwudziestych latach, obecność na scenie politycznej. Można powiedzieć, że największym grzechem SLD jest teraz Leszek Miller? Bardzo chciałabym uniknąć takich pytań,
bo w gruncie rzeczy, nie do mnie należy odpowiedź. Mówi Pani w „Fakcie”: „Miller zmarginalizował ludzi mających swoje zdanie. W seksistowski sposób spychał ich na margines kobiety.” Tak było, oczywiście. Nie wycofuję się z tego poglądu. „Miller nie rozmawiał z nami, nie słuchał nas, nie było żadnego odzewu na zgłaszane postulaty.” Bardzo często tak było, tak. Czyli dyktator. Ale jeszcze raz zaznaczam: to są moje wrażenia sprzed dwóch lat. Mam kontakt z moimi przyjaciółmi z tej partii i zadaję sobie pytanie, czy to się zmieniło, czy nie. Efekty jakie są, każdy widzi, i myślę, że politycy SLD też to zauważają. Ma pani w sobie cały czas temperament polityczny. Jako szefowa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji powinna być pani właściwie apolityczna. W swojej działalności w KRRiTV przestrzegam tej zasady, natomiast proszę na wywiad w „Fakcie” popatrzeć tak jak na wywiad wyborcy określonej partii politycznej, której los leży bardzo na sercu. Czyli rozumiem, że w następnym „Fakcie” będą porady dla Platformy
Obywatelskiej? Myślę, że znajdzie się ktoś inny... Czy pani poparła poprawki Aleksandry Jakubowskiej do ustawy o mediach? Czy pani znała ekspertyzy, które są w Sejmie? W piątek dowiedziałam się z „Faktów” w TVN–ie, że poparłam poprawki pani Jakubowskiej, ponieważ napisałam list do przewodniczącego Klubu Parlamentarnego Krzysztofa Janika z prośbą, aby w końcu rozstrzygnięto co się stanie z materią, która powinna być w najbliższym czasie uregulowana. Mam na myśli kwestię abonamentu, koncentracji kapitału, własności archiwów i multipleksów. Minister Tober, sekretarz stanu w Ministerstwie Kultury, jesienią ubiegłego roku w lutym zapowiadał wniesienie tzw. części krajowej. Luty się skończył. Tej inicjatywy nie ma. Natomiast pani Aleksandra Jakubowska wniosła na pewnym etapie rozwoju znaczące poprawki do tzw. części europejskiej. Jako przewodnicząca KRRiTV nie wiem, czy jest to efekt tego, że Ministerstwo Kultury nie jest gotowe do przedłożenia gotowej inicjatywy ustawodawczej i pani Jakubowska zdesperowana
postanowiła uzupełnić projekt tej części europejskiej o te bardzo ważne zagadnienie czy też wyszła przed szereg nie porozumiewając się ani z Ministrem Kultury, ani premierem. Można odnieść wrażenie, że wyszła przed szereg, ale czy po miażdżącej krytyce ekspertów pani popiera poprawki pani Jakubowskiej? Bardzo bym chciała tego, aby KRRiT przed wejściem do Unii Europejskiej była wyposażona w niezbędne instrumentarium prawne. Na dziś takiego instrumentarium nie ma. Chciałabym, żeby w takim kształcie jak projekt ustawy w tej części europejskiej został jak najszybciej uchwalony. Bardzo bym również chciała, żeby Ministerstwo Kultury dotrzymało słowa i przedłożyło kolejny projekt inicjatywy ustawodawczej. Moje pytanie jest proste czy pani nadal popiera poprawki pani Jakubowskiej? Po pierwsze, nie poparłam poprawek pani Jakubowskiej, co mówię bardzo wyraźnie, bo pierwszy raz mam okazję powiedzenia co ja popieram. Popieram podjęcie przez rząd kwestii niezbędnych nam do dalszej pracy. Ale wie pani, że pani Aleksandra
Jakubowska zgłosiła niezgodnie z prawem poprawki, bo w drugim czytaniu, a to są nowe poprawki, które powinny przejść całą procedurę? Tu się zgadzam. Ta materia przekroczyła kształt zwyczajnych poprawek, którymi uzupełnia się tok myślenia w toku postępowania ustawodawczego. Ustawa mogła być niezgodna z konstytucją. Według pani jakie stanowisko powinien zająć klub SLD w sprawie poprawek Aleksandry Jakubowskiej? Poprawki na takim etapie powinny zostać odrzucone. Powinna zostać przyjęta nowelizacja europejska w klasycznym jej kształcie. Uważam, że rząd powinien jak najszybciej przedłożyć kolejną nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji, bo to jest bardzo nam potrzebne. Znała pani te ekspertyzy? Nie. Ja je dostałam dopiero w piątek. Znałam poprawki. W liście do Krzysztofa Janika napisała Pani, że w szczególności ważne są poprawki pani Aleksandry Jakubowskiej, że są niezmiernie istotne. Te kwestie są niezmiernie istotne. Na samym końcu, proszę zauważyć, proszę przewodniczącego Janika o rozstrzygnięcie tych
kwestii. Trochę mnie dziwią dyskusję, które trwają jakiś czas. Na przykład abonament, czyli opłaty za korzystanie z programu radiowo – telewizyjnego, to jest podatek czy to jest danina. Konstytucjonaliści od kilku lat nie potrafią tego rozstrzygnąć. Ale przyzna pani, że jeśli poprawki są pełne wad, to jest to kompromitujące dla osoby zgłaszającej je, dla posła, który nawet nie wie jak przebiega czytanie i w którym momencie włącza się poprawki. Podrzucę pani dodatkowo do koszyczka, że myśmy na ostatnim posiedzeniu KRRiT rozpatrzyli również merytorycznie te poprawki i mamy cały szereg własnych uwag, więc jeśli doszłoby do dyskusji na posiedzeniu sejmowej komisji kultury to wnieślibyśmy nasze zastrzeżenia do zgłoszonych tam sformułowań. Niemniej jednak te kwestie: abonament, archiwa, multipleksy, koncentracja kapitału – muszą być rozstrzygnięte w postaci inicjatywy ustawodawczej w najbliższym czasie. Czy to zrobi rząd czy grupa posłów czy prezydent – to jest już inna sprawa. Byle tylko bez błędów, bo to jest
skandal, mówi Józef Oleksy, żeby płacić za radio w samochodzie. Dziękuję bardzo. Gościem Radia Zet była Danuta Waniek.