Danuta Wałęsa na Manhattanie: to sama prawda
Była pierwsza dama, autorka bestselerowej książki: "Danuta Wałęsa. Marzenia i tajemnice" spędziła pracowitych kilka dni w Nowym Jorku. Jej spotkaniu z Polonią w konsulacie RP na Manhattanie towarzyszyło ogromne zainteresowanie.
29.05.2012 16:12
Danuta Wałęsa wydawała się być zaskoczona zarówno skalą zainteresowania jej wspomnieniami, jak i gorącym przyjęciem, jakie zgotowało jej polonijne audytorium. Wałęsa przypomniała, że wywodzi się z małej miejscowości i zawsze marzyła o lepszym życiu, o tym by coś zdobyć. Jak przekonywała, warto marzyć, ponieważ marzenia się spełniają, co stało się w jej przypadku.
Jestem wdzięczna losowi za to, co mi dał
- Nawet w snach nie mogłam sobie wymarzyć takiego życia. Jestem wdzięczna losowi za to, co mi dał. Jestem wdzięczna, że ja, Danuta, pochodząca ze wsi, nieomal zapomnianej przez Boga i ludzi, potrafiłam iść w świat, intuicyjnie wyczuwać, jak należy postępować. Za moje trudy, wyrzeczenia, poniżenia i upokorzenia dane mi było przeżyć piękne chwile: Sierpień, odbiór Nagrody Nobla, spotkania z Ojcem Świętym. I gdybym mogła cofnąć czas, niczego nie chciałabym zmieniać - powiedziała.
Była pierwsza dama opowiadała o przyjęciu jej książki w Polsce, z którego była bardzo zadowolona. - Wielu ludzi mi dziękowało, wielu wzruszało się na spotkaniach, a nawet płakało - mówiła pani Danuta. - Przyniosłam im trochę radości, trochę smutku, a może też powodu do zastanowienia nad życiem - wspominała, dodając, że "Marzenia i tajemnice" są książką "szczerą aż do bólu" i nie ma w niej ani trochę fantazji.
- Tak, jak życie się toczyło, tak ją napisałam - mówiła Wałęsa, dodając, że nie wszystkie tajemnice zostały w niej ujawnione, bo nie wszystkie nadają się do opowiedzenia.
Na początku było ostro
Pytana, na ile jej książka wpłynęła na relacje z mężem odpowiadała, że wprawdzie "na początku było ostro", ale teraz "wkroczyli już z Lechem na dobre tory".
Przyznała, że nie wie, czy mąż przeczytał w całości książkę, ponieważ jest wciąż bardzo zapracowany, zajęty i zmęczony.
- Taki dziadek się już zrobił teraz - tłumaczyła. Broniła zarazem Lecha Wałęsy podkreślając jego zasługi, rolę w strajkach i "Solidarności". Stwierdziła, że tak, jak ksiądz Jerzy Popiełuszko mógł być zamordowany, a ci, którzy wówczas stali z boku dziś "próbują mu coś ująć".
Nie jestem politykiem
Część spotkania w konsulacie dotyczyła także obecnej sytuacji politycznej w Polsce. Danuta Wałęsa zastrzegając, że nie jest politykiem wyraziła niezadowolenie, że polską politykę znaczy bałagan, kłótnie i nieporozumienia.
- Mam nadzieję, że tutaj Polonia - i to mnie bardzo intryguje - się nie kłóci i jesteście tak dobrym narodem, że my Polacy w kraju powinniśmy brać z was przykład - stwierdziła, wywołując salwę śmiechu licznie zgromadzonej publiczności.
Wspominając o wielu sławnych ludziach, z którymi udało się jej spotykać pani Danuta bez wahania powiedziała, że szczególny wpływ wywarł na nią papież Jan Paweł II, którego już za życia uważała za świętego, a także prymas Stefan Wyszyński.
Tłumy na spotkaniu na Manhattanie
Gospodarz wieczoru na Manhattanie, konsul generalna RP w Nowym Jorku Ewa Junczyk-Ziomecka mówiła, że na spotkanie z Danutą Wałęsą przybyło wiele osób uczestniczących kiedyś w ruchu w "Solidarność", a także ludzi, którzy przeszli przez Sybir, były w armii Andersa oraz walczyli w powstaniu warszawskim.
- Jest tutaj wielu Polaków, którzy są chodzącą historią i zachęcam ich, żeby kiedyś również podzielili się swym życiem w książce - powiedziała konsul Junczyk-Ziomecka.
Podczas pobytu w USA Danuta Wałęsa uczestniczyła także w majówce Instytutu Piłsudskiego zorganizowanej w byłej siedzibie Stałego Przedstawicielstwa RP przy ONZ oraz udzieliła wywiadu telewizji "Nowego Dziennika". W niedzielę wieczorem czytała fragmenty swej książki poświęcone Janowi Pawłowi II w Katedrze św. Patryka podczas tradycyjnego, corocznego koncertu papieskiego.
Z Nowego Jorku dla polonia.wp.pl
Tomasz Bagnowski