Dantejskie sceny w Sejmie. "Tak PiS dorzyna demokrację", "To standardy PRL"
Po burzliwych obradach sejmowa komisja sprawiedliwości negatywnie zaopiniowała wszystkie poprawki opozycji do projektu o Sądu Najwyższego, pozytywnie zaś - poprawki PiS. Doszło do próby zablokowania obrad. Były krzyki, przepychanki, a nawet walka o mikrofon. "To już jest dno" - grzmi opozycja. Inni idą o krok dalej i oznajmiają: "20 lipca 2017 roku wrócił do Polski komunizm".
Do projektu nowej ustawy o Sądzie Najwyższym autorstwa posłów PiS zgłoszono ponad 1000 poprawek. Zdecydowaną większość z nich złożyła Nowoczesna, blisko 300 - PO, a kilkanaście - PiS. Głosowanie przyjęto okrzykami: "ORMO, ZOMO, cenzura", "Nie ma zgody na takie metody", "Wprowadzacie dyktaturę pana Kaczyńskiego". Śpiewano także hymn państwowy. Pod koniec posiedzenia przewodniczącemu komisji wyrwano mikrofon.
"Dzisiejsze obrady komisji były sprzeczne z regulaminem Sejmu i polską Konstytucją, sposób procedowania naruszał zasadę trzech czytań. To standardy PRL" - twierdzi Nowoczesna. "Złamane wszystkie zasady, regulamin Sejmu, taka ustawa nie powinna być nigdy podpisana przez prezydenta!" - zaznacza szefowa klubu Katarzyna Lubnauer. "Skandaliczne prowadzenie komisji" - pisze Joanna Schmidt. Swoje trzy grosze dodają również inni członkowie ugrupowania, w tym Ryszard Petru.
Desant Nowoczesnej w mediach społecznościowych to nie wszystko. "To niekonstytucyjna zmiana ustroju państwa i koniec trójpodziału władzy", "Polacy wam tego nie zapomną!" - ostrzegają posłowie Platformy Obywatelskiej.
Roman Giertych nie ma wątpliwości: "To czysty PRL. I to wszystko przez nienawiść jednego wariata". I dodaje: "Atmosfera w Polsce jest taka, że na jesieni PiS-u może już nie być. Dynamika w polityce bywa wielka".
Zaniepokojeni są nie tylko politycy, ale również ludzie mediów i kultury:
Jedna z przegłosowanych poprawek PiS - uwzględniająca wniosek ndrzeja Dudy - zakłada, iż o tym, kto spośród obecnych sędziów pozostanie w SN po uchwaleniu nowej ustawy, ostatecznie zdecyduje prezydent, a nie - jak pierwotnie proponowano - minister sprawiedliwości. Przedłożono też jako poprawkę PiS inny wniosek prezydenta, by sędziów-członków KRS Sejm wybierał większością 3/5 głosów.