Trwa ładowanie...
d40dpnj
15-03-2007 10:05

Dalszy ciąg procesu "Wprost" kontra Kwaśniewski

Sąd Okręgowy w Warszawie kontynuuje proces cywilny wytoczony Aleksandrowi Kwaśniewskiemu za
nazwanie "ubecką gazetą" tygodnika "Wprost". Wydawca oraz
pracownicy pisma żądają za to od b. prezydenta przeprosin i
wpłaty zadośćuczynienia na cel społeczny.

d40dpnj
d40dpnj

Na procesie nie stawił się Kwaśniewski, który przebywa w Stanach Zjednoczonych. Pozwany nie ma obowiązku być na procesie.

Adwokaci obu stron ujawnili, że zaczęli negocjacje w celu zawarcia ewentualnej ugody.

W marcu 2005 r. ówczesny prezydent Aleksander Kwaśniewski powiedział w TVP, że decyzję o niestawieniu się przed sejmową komisją śledczą ds. PKN Orlen podjął tego dnia rano, po przeczytaniu "Wprost". Pojawił się w nim wtedy artykuł pt. "Aleksander K. Z czego prezydent będzie się tłumaczył przed sejmową komisją śledczą ds. Orlenu". Były też zdjęcia, na których wśród osób towarzyszących prezydentowi i jego żonie jest lobbysta Marek Dochnal. Fotografie te - pisano w artykule - dowodzą, że prezydent kłamał, gdy mówił, że nie miał żadnych kontaktów z Dochnalem.

Niech żadna mutacja Urzędu Bezpieczeństwa nie stara się kierować losami Polski- komentował wówczas prezydent. Dodał, że "ubecka gazeta po raz kolejny uczestniczy w rozrabianiu czołowego polityka Polski". Przypomniał też, że w 1989 r., kiedy PZPR "kończyła swój żywot", ówczesny I sekretarz partii Mieczysław Rakowski zaproponował mu stanowisko sekretarza Komitetu Centralnego - on odmówił, a sekretarzem tym został Marek Król, wieloletni redaktor naczelny "Wprost".

d40dpnj

Prezydent ocenił, że po tych słowach Król skieruje sprawę do sądu. Kierownictwo tygodnika, tuż po wywiadzie Kwaśniewskiego, zapowiedziało kroki prawne przeciwko niemu.

Złożono dwa pozwy o ochronę dóbr osobistych. Jeden to zbiorowy pozew 21 pracowników i współpracowników tygodnika; drugi złożył wydawca. Oprócz przeprosin we "Wprost" i w TVP, pracownicy domagają się wpłaty 50 tys. zł na Caritas Polska. Wydawca chce przeprosin i wpłaty 100 tys. zł na ten sam cel.

Stygmatyzowanie nazwą "ubecki" kojarzy się z mrocznymi latami 50., gdy rządzący posuwali się do zbrodni jako narzędzi polityki; to przekracza granice swobody wypowiedzi i krytyki - mówił pełnomocnik powodów mec. Maciej Łuczak w procesie rozpoczętym w listopadzie 2005 r.

Adwokat Kwaśniewskiego mec. Maciej Żbikowski dowodził, że nie miał on zamiaru nikogo obrazić, ale miał prawo do takiej oceny, bo upoważniała go do tego "część publikacji tygodnika".

Aby nie przegrać procesu, pozwany musi albo udowodnić, że jego twierdzenia są prawdziwe, albo przynajmniej dowieść, że działał w interesie publicznym.

d40dpnj
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d40dpnj
Więcej tematów