Dalajlama: ocali nas miłość i demokracja
Miłość i demokracja – to dwie główne zasady, którymi powinniśmy się kierować - mówił goszczący w Polsce Dalajlama, duchowy i polityczny przywódca Tybetańczyków.
Na piątkowej konferencji w Warszawie przekonywał on dziennikarzy, że ludzie na świecie doceniają wartość tych dwóch pojęć, bo stają się bardziej dojrzali.
Dalajlama twierdzi, że zmienia się nasze nastawienie do religii – zaczynamy rozumieć jej nierozerwalny związek z nauką - i że istnieje potrzeba harmonijnego współistnienia różnych religii. Powiedział, że najbardziej ceni Jana Pawła II właśnie za jego działalność ekumeniczną.
Tybetański przywódca promuje w Polsce sprawę wyzwolenia swego kraju spod dominacji chińskiej. Tamtejszy rząd marginalizuje problem Tybetu, uważając bojowników o wolność za awanturników. Tymczasem w okupowanym państwie nie przestrzega się praw człowieka, nie szanuje się religii i zaprzepaszcza spuściznę narodową.
W czasie konferencji Dalajlama zauważył na sali korespondenta z Chin, który nie chciał zadać mu pytania mimo, że gość prosił o konfrontację. Dalajlama waraził jednak nadzieję, że "pomyślne rozwiązanie sprawy Tybetu jest tylko kwestią czasu".
W piątek w Warszawie wziął udział we wspólnej modlitwie z chrześcijanami, Żydami i muzułmanami. - Są różne tradycje, filozofie, praktyki. Wszystkie mają siłę wewnętrznego przeobrażenia. My ludzie mamy mnóstwo powodów do kłótni, sprzeczek i walk, ale spory z poziomu polityki i ekonomii nie mogą się przenieść na płaszczyznę religijną. Mimo różnic, przesłanie wszystkich wielkich religii świata jest takie samo - miłość, współczucie i wybaczenie - mówił Dalajlama. Stwierdził, że ludzie, jako istoty „cielesno-umysłowe”, muszą dbać o rozwój materialny, by zaspokajać potrzeby ciała.
Wezwał Polaków, jako tradycyjnie religijny naród, by odzyskaną wolność wykorzystywali do budowania szczęśliwego społeczeństwa. (kar, jd)
12.05.2000 | aktual.: 22.06.2002 14:29