"Czyste ręce" według Anny Jaruckiej
Anna Jarucka postanowiła wykorzystać
popularność, jaką dała jej afera wokół Włodzimierza Cimoszewicza.
W księgarniach pojawiła się właśnie jej książka pt. "Czyste ręce" -
informuje "Życie Warszawy".
21.10.2005 | aktual.: 21.10.2005 07:08
Choć powieść jest opatrzona nazwiskiem Jaruckiej, to była asystentka Cimoszewicza tłumaczy tajemniczo, że "jedynie ją firmuje".
Według gazety, "Czyste ręce" to książka z gatunku political fiction napisana w dość nietypowej formie, bo scenariusza filmowego. Akcja toczy się w Ministerstwie Spraw ZagranicznychSpraw Zagranicznych, w którym władzę objął właśnie były premier Szymszewicz. Nie jest on politykiem uczciwym i stara się czerpać korzyści finansowe z każdego swojego działania.
Najwięcej zysku ma mu przynieść ustawienie przetargu na sprzęt komputerowy dla urzędu, który wygrać ma firma Prajkom. Do tej sytuacji nie chce dopuścić nowa pracownica MSZ Elżbieta Biedronka. Nie jest to jednak kryształowo czysta bohaterka. Do pracy dostała się dzięki znajomościom, a żeby umocnić swoją pozycję, zgadza się na różne przysługi.
Pomimo że książka ma formę humorystyczną, a nazwiska są zmienione, łatwo rozszyfrować, kto jest kim. Od razu widać, że Szymszewicz to Włodzimierz Cimoszewicz, a pani Ela to prawdopodobnie Anna Jarucka. - To jest forma przestrogi. Mam również nadzieję, że pracownicy administracji są uczciwi i nie postępują tak jak w powieści - mówi Jarucka.
Możliwe, że już niedługo ukażą się kolejne wydawnictwa podpisane jej nazwiskiem. - Chciałabym wydać pamiętnik w którym mogłabym pokazać to, co naprawdę działo się w sprawie oświadczeń majątkowych marszałka Włodzimierza Cimoszewicza - dodaje. (PAP)