Czy żołnierze z Afganistanu zostaną w areszcie?
Warszawski Sąd Okręgowy w Warszawie rozpoczął posiedzenie, na którym ma rozstrzygnąć, czy przedłużyć
areszt wobec siedmiu żołnierzy podejrzanych o umyślne ostrzelanie
cywilów w Afganistanie.
Posiedzenie sądu jest niejawne, decyzja jest spodziewana nie wcześniej niż o godzinie 14.
Termin aresztu, przedłużonego przez sąd w lutym, mija 13 maja. O ponowne przedłużenie aresztu wystąpiła pod koniec kwietnia Naczelna Prokuratura Wojskowa, której zdaniem wciąż zachodzi obawa matactwa i ucieczki podejrzanych.
We wtorek prokuratura otrzymała opinie biegłych psychiatrów. Zdaniem obrońców mogą być one podstawą do nadzwyczajnego złagodzenia kary wobec niektórych podejrzanych.
Pod koniec kwietnia NPW zrezygnowała z dwóch świadków incognito. Ich zeznania w sprawie ostrzału wioski mają być zniszczone. Prokuratura nie ujawniła powodu tej decyzji.
Również w ubiegłym miesiącu biegli badali w Afganistanie moździerz i amunicję tego samego typu jak wystrzelona na wioskę. Według obrońców podejrzanych żołnierzy przyczyną przypadkowego ostrzału, który spowodował śmierć cywilów, mogła być wada broni lub amunicji. Minister obrony Bogdan Klich powiedział, że ekspertyzy potwierdziły duży rozrzut wystrzałów z moździerza.
Wioska Nangar Khel została ostrzelana 16 sierpnia ubiegłego roku. Wskutek ostrzału osiem osób, w tym kobiety i dzieci, zginęło, kilka zostało okaleczonych.
Siedmiu żołnierzy z 18. Bielskiego Batalionu Desantowo- Szturmowego zatrzymano i aresztowano w listopadzie ubiegłego roku. Sześciu z nich prokuratura zarzuca zabójstwo ludności cywilnej, za co grozi od 12 lat więzienia do dożywocia; jednemu - atak na niebroniony obiekt cywilny, za co grozi do 25 lat więzienia. Prokuratura zamierza zakończyć śledztwo do końca czerwca.