"Czy wy jesteście poważni?" Dziennikarka odpowiedziała Tomczykowi
Rafał Trzaskowski zaledwie 1,5 godziny przed rozpoczęciem debaty w Końskich poinformował, że czeka na wszystkich kandydatów. Tymczasem gdy starcie się opóźniało, Cezary Tomczyk (KO) w mediach społecznościowych zarzucił Karolowi Nawrockiemu, że ten boi się stanąć do starcia "jeden na jeden". Ostro odpowiedziała mu dziennikarka Joanna Miziołek.
"Tchórzem jest ten, kto boi się stanąć do debaty jeden na jeden" - napisał po godz. 21 Cezary Tomczyk na platformie X.
"Czy wy jesteście poważni? Skręciliście debatę, TVP miała złamać przez was Kodeks wyborczy, a na koniec wasz kandydat nie poszedł na debatę innych kandydatów i oni w końcu poszli po niego. Wyszło mega nieprofesjonalnie przez opóźnianie debaty. Kandydaci nie znali jej zasad na nią wchodząc. Wy piszecie o tchórzu?" - odpowiedziała mu dziennikarka "Wprost" Joanna Miziołek.
Z kolei Patryk Słowik z WP przypomniał, że to Trzaskowski "doprosił do debaty pozostałych kandydatów", rezygnując tym samym ze starcia jedynie z Nawrockim.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: mieszkańcy Końskich o dwóch debatach. "Chaos", "Polak przeciwko Polakowi"
Zamieszanie w Końskich. Trzaskowski zmienia zdanie
Debata w Końskich początkowo miała być spotkaniem dwóch głównych kandydatów: Rafała Trzaskowskiego z Koalicji Obywatelskiej oraz Karola Nawrockiego, popieranego przez Prawo i Sprawiedliwość. Debata miała być transmitowana przez trzy główne stacje telewizyjne: TVP, TVN24 i Polsat News.
Formuła debaty wywołała kontrowersje. Sztab Karola Nawrockiego zażądał, aby do grona organizatorów dołączyły także telewizje Republika i wPolsce24, argumentując, że obecny format wyklucza część mediów i ich widzów. W odpowiedzi, Telewizja Republika ogłosiła organizację własnej debaty w Końskich, zapraszając obu głównych kandydatów.
Okazało się jednak, że chętnych do debatowania w Końskich jest więcej. Zgłosili się m.in. Szymon Hołownia z Trzeciej Drogi, Magdalena Biejat z Lewicy. Z kolei Sławomir Mentzen z Konfederacji odmówił udziału, nazywając całą sytuację "cyrkiem". Odmówił przyjazdu także Adrian Zandberg z partii Razem.
Rafał Trzaskowski tuż przed rozpoczęciem debaty poinformował, że "że przez szacunek dla wyborców trzeba tę debatę rozszerzyć". I zaprosił na nią wszystkich kandydatów.
Źródło: x.com/WP Wiadomości