Czy wapowanie stanie się kultowe?
(( bigphoto http://i.wp.pl/a/f/jpeg/36400/nowy_01a.jpeg #source=(fot. MP)# #size=625x494#))
„Czy ja palę? Pani kierowniczko, ja palę przez cały czas. Na okrągło!” – chyba większość z nas pamięta tę scenę z „Misia”, w której palacz w kotłowni tłumaczy, dlaczego zimą musi być zimno. Dwuznaczność tego żartu może kiedyś przestać być zrozumiała, jeśli palenie tytoniu zastąpimy coraz bardziej popularnym wapowaniem e-papierosów.
Od kiedy ludzie palą?
Asortyment służący do palenia tytoniu odnaleziono już w grobach Majów i Azteków. Indianie wierzyli, że dym z tej świętej rośliny zbawiennie działa na ludzki organizm – oczyszcza, uzdrawia i łączy z duchami przodków. Do Europy tytoń trafił dzięki Krzysztofowi Kolumbowi. Został przyjęty entuzjastycznie, a ówcześni lekarze zalecali jego użycie w dużych ilościach. W XVI wieku był towarem luksusowym. Ogromny popyt na tytoń sprawił jednak, że jego ceny spadły i stał się powszechnie dostępny.
Na początku XX wieku modne stały się papierosy, które stopniowo zaczęły wypierać cygara i tytoń do żucia. Były tańsze i łatwiejsze w obsłudze. W przeciwieństwie do fajki i cygara można było się nimi zaciągać. Po I wojnie światowej stały się produktem powszechnym wśród wszystkich klas społecznych. Niespokojny XX wiek to złote czasy papierosów. Wojny, rewolucje, gwałtowne kryzysy i niepewne jutro sprawiały, że strach przed negatywnymi skutkami palenia ulatniał się jak dym. Papieros był pociechą żołnierzy, cenną walutą więźniów i ostatnią przyjemnością skazańców.
Po II wojnie światowej palenie stało się powszechne również wśród kobiet. Wcześniej tytoniu używały tylko prostytutki i emancypantki. Rewolucja obyczajowa sprawiła, że palenie, zapoczątkowane przez gwiazdy ekranu i seksowne femme fatale, stało się modne nawet wśród zwykłych gospodyń domowych z przedmieścia.
Papierosy w kinowych hitach wszech czasów
Wraz z rozwojem kinematografii palenie na ekranie stało się czynnością kultową. Papieros zaczął symbolizować wolność oraz – w zależności od płci filmowego bohatera – męskość lub kobiecy seksapil. Nic dziwnego więc, że widzowie chętnie naśladowali idoli z ekranu. Rita Hayworth, Marlena Dietrich, James Dean czy aktorzy odtwarzający postać agenta 007 niemal nie rozstawali się z papierosem, który wydawał się im nie szkodzić, a wręcz przeciwnie – dodawać uroku. Wywołanie takiego złudzenia nie było trudne, zważywszy na to, że film wciąż jeszcze nie potrafi działać na zmysł powonienia. W czasach, gdy Hollywood było bardzo pruderyjne i na ekranie kinowym nie można było pokazać nawet pocałunku, papieros stał się symbolem pożądania, sugestią zakazanej rozkoszy. Istnieją filmy, które bez motywu palenia straciłyby rację bytu – na przykład „Dym” Paula Austera czy „Kawa i papierosy” Jima Jarmuscha.
Chyba każdy, kto oglądał słynny serial „Mad Men”, przedstawiający agencję reklamową z lat 60., był zszokowany ilością papierosów (i innych używek), którymi bohaterowie wspomagali się w pracy. A przecież jeszcze całkiem niedawno normą było palenie w biurze, przy dzieciach, w pubach, praktycznie wszędzie. W Polsce dopiero w 2010 roku wprowadzono zakaz palenia m.in. w barach, restauracjach, szkołach, szpitalach, zakładach pracy i na przystankach. Nadszedł czas zmian.
Czy wapowanie może zastąpić w popkulturze palenie?
Miejsce tradycyjnego tytoniu zajmują coraz bardziej popularne e-papierosy. Czy mają szansę stać się równie kultowym rekwizytem? Wydaje się, że tak. Moda na elektroniczne gadżety wciąż trwa i nic nie wskazuje na to, żeby miała się skończyć. Nowe technologie są coraz bliżej naszego ciała, naszych codziennych nawyków i przyjemności. E-papierosy wpisują się też w trend coraz większej personalizacji produktów – w przeciwieństwie do tradycyjnych papierosów oferują większy wybór designu, smaków i aromatów, a nawet pozwalają na tworzenie własnych kompozycji smakowych (marka Vype stworzyła nawet rodzaj gry karcianej, smakowej ruletki – czytaj o zabawie w wapowanie)
.
Coraz więcej celebrytów pojawia się publicznie z e-papierosem. Ten gadżet staje się popularny również w filmach. E-papierosa używa na przykład Johnny Depp w „Turyście” czy Milla Jovovich w „Anarchii”. Jeśli trend wapowania na ekranie przyjmie się na dobre w Hollywood, pewnie wkrótce trafi też do polskich produkcji.
Vape – wapować czy chmurzyć?
Zmiany w rzeczywistości szybko znajdują swoje odzwierciedlenie w postaci zmian w języku. Jak pojawienie się e-papierosów wpłynęło na język angielski i polski? Określenia „palenie” czy angielskie smoke w pewnym sensie straciły rację bytu w odniesieniu do papierosa, z którego nie wydobywa się dym, lecz para. Używamy ich już raczej z przyzwyczajenia. Redaktorzy najbardziej prestiżowego słownika języka angielskiego, „Oxford English Dictionary”, uznali, że zwycięzcą dorocznego konkursu na słowo roku, World of the Year 2014, zostało słowo vape, oznaczające „palić elektronicznego papierosa”. Jego polski odpowiednik, czasownik „wapować”, nie trafił jeszcze do oficjalnych słowników, ale od niedawna jest już powszechnie używany. Na określenie czynności palenia e-papierosów używa się również słowa „chmurzyć”.
„Stopczyk, co wy tam wapujecie?” Jak wam się podoba ten kultowy cytat w uwspółcześnionej wersji?