PolskaCzy podczas prezydencji grozi nam "wojna polsko-polska"?

Czy podczas prezydencji grozi nam "wojna polsko-polska"?

Jakie szanse, a jakie zagrożenia dla Polski niesie za sobą prezydencja? O opinie na ten temat zapytaliśmy polskich polityków na korytarzach sejmowych.

Czy podczas prezydencji grozi nam "wojna polsko-polska"?
Źródło zdjęć: © WP.PL

01.07.2011 | aktual.: 01.07.2011 07:39

Według Andrzeja Halickiego (PO) szansa jest o tyle duża, że pozostali unijni partnerzy od nas wiele oczekują. - Polacy mają energię i inni liczą na to, że ożywimy Unię - mówi poseł. Jeśli chodzi o ryzyko, z jakim może się Polska spotkać, to Halicki podkreśla, że w innych prezydencjach obserwowaliśmy wspólne działania koalicji i opozycji, a tego "trudno u nas oczekiwać". - Szkoda, bo to jest czas budowania wizerunku Polski i powinniśmy być zjednoczeni - dodaje Halicki.

Czy opozycja będzie przeszkadzać? Z zapewnień Zbigniewa Girzyńskiego (PiS) wynika, że absolutnie nie. - Poseł Halicki sztucznie szuka zaczepki. - PiS zrobi wszystko, aby Polska wykorzystała swoją szansę. Jako cele wymienia wzmocnienie Polski na arenie UE. - Żebyśmy byli nieco poważniej traktowani niż obecnie - mówi. A jakie błędy można popełnić podczas polskiej prezydencji, bo przed tym przestrzega Radosław Sikorski. - W takim razie mam nadzieję, że to minister Sikorski nie będzie popełniał błędów, z czego słynie, podobnie jak prezydent Komorowski - odpowiada Girzyński.

Marek Wikiński (SLD) obawia się, że Platforma wykorzysta prezydencję do autopromocji. - Platforma celowo nie zgodziła się na przyśpieszenie wyborów parlamentarnych chcąc schować się za spódnicę polskiej prezydencji i wykorzystać ją do swojej kreacji - uważa Wikiński. Poseł dodaje jednak, że Sojusz ma świadomość polskiej racji stanu i będzie wspierać promocję Polski, "ale nie Platformy Obywatelskiej".

Temat zagarniania "blasków europejskości" dla siebie kontynuuje Janusz Piechociński (PSL). Poseł przestrzega przed "uruchomieniem polskiego piekiełka": jedni będą lansować siebie, a opozycja rzuci im się do gardła, by przed wyborami odebrać konkurentom kilka punktów. - Ten czas wymaga innej polityki i innych zachowań. Ważne jest dobro wspólne. Pokażmy klasę i siłę skuteczności w negocjacjach, żeby Europa nie musiała oglądać kolejnej odsłony wojny polsko-polskiej - puentuje Piechociński.

Reporter: Dominika Leonowicz

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (21)