Czy Platforma popełniła przestępstwo?
Zbliża się Kongres Europejskiej Partii Ludowej (EPP), z którą związana jest PO w Parlamencie Europejskim. Platforma zapewnia, że zjazd nie ma nic wspólnego z kampania PO przed eurowyborami, jednak politycy PiS, a także Ryszard Kalisz z SLD oceniają, że mogło tu dojść do popełnienia przestępstwa.
25.04.2009 | aktual.: 25.04.2009 15:41
- Kongres Europejskiej Partii Ludowej (EPP) nie ma związku z kampanią wyborczą PO przed eurowyborami. Nie będzie tam promocji kandydatów, ani logo Platformy - tak przekonywał rzecznik rządu Paweł Graś. Dodał, że jeśli chodzi o organizację i finansowanie kongresu to PO konsultowała tę sprawę z PKW.
Tymczasem zdaniem szefa prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego Aleksandra Szczygły i polityka SLD Ryszarda Kalisza w czasie gdy trwa kampania wyborcza trudno oddzielić inicjatywy związane z nią od tych niezwiązanych, a skoro kongres EPP ma być finansowany przez tę frakcję, to jest ryzyko złamania przepisów dotyczących finansowania kampanii wyborczej, które zabraniają pozyskiwania środków z zagranicy.
Graś podkreślał w sobotę w radiowej "Trójce", że kongresy Europejskiej Partii Ludowej (do której należą PO i PSL) są organizowane co roku i ich koszt pokrywa sama EPP.
- Jak mówią organizatorzy kongresu, jak mówią liderzy EPP, to jest symboliczny początek kampanii EPP i to jest okazja do podsumowania tego, co ta frakcja w Parlamencie Europejskim zrobiła. Na tym kongresie nie będzie ani promocji żadnego z kandydatów PO, ani promocji logo PO, ani promocji programu wyborczego - podkreślił Graś.
Według niego nie ma mowy o finansowaniu kampanii wyborczej PO ze źródeł zagranicznych, czego zabrania ordynacja wyborcza do Parlamentu Europejskiego. - Konsultowaliśmy się w tej sprawie z Państwową Komisją Wyborczą na długo przez organizacją tego kongresu - zaznaczył rzecznik rządu.
Tymczasem zdaniem Szczygły, również gościa radiowej "Trójki", Graś "mówi rzeczy nieprawdziwe jeśli chodzi o ten kongres, bo jest tu wyraźne złamanie prawa wyborczego". Zaznaczył, że w czasie trwania kampanii wyborczej (która rozpoczęła się formalnie w dniu ogłoszenia postanowienia prezydenta o terminie wyborów) trudno jest rozdzielić działania związane z nią i niezwiązane.
Również Kalisz ocenił, że w tej sprawie Platforma "strzela sobie w stopę", bo przepisy dotyczące finansowania kampanii wyborczej zabraniają pozyskiwania pieniędzy ze źródeł zagranicznych, a rozdzielenie kongresu EPP od działań związanych z kampanią wyborczą będzie bardzo trudne.
Paweł Kowal (PiS) podtrzymał wcześniejsze zapowiedzi polityków jego partii, że PiS może złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa w związku z finansowaniem kampanii wyborczej z pieniędzy z zagranicy. Jak mówił, jeśli dojdzie do przestępstwa, to będzie zawiadomienie. - Koń jaki jest każdy widzi - podsumował.
Stanowiska PO bronił z kolei koalicjant: - PO konsultowała tę sprawę z PKW, na tym etapie co można jej zarzucić? - pytał retorycznie Jarosław Kalinowski (PSL).
Kongres Europejskiej Partii Ludowej, do której należy m.in. Platforma i PSL odbędzie się w dniach 29-30 kwietnia w Warszawie. W kongresie, który odbędzie się w Pałacu Kultury i Nauki, weźmie udział 1700 delegatów i zaproszonych gości. Według zapowiedzi polityków PO - weźmie w nim udział 14 szefów państw i rządów, szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso oraz przewodniczący Parlamentu Europejskiego Hans-Gert Poettering.