Czy mogę odprowadzić wózek? - nowa praca bezrobotnych
Bezrobotni, którzy do niedawna prosili o
pieniądze pod hipermarketami, znaleźli nowy sposób na zarabianie.
Zajęli się odprowadzaniem wózków po zakupach - pisze "Dziennik Łódzki".
"To mi zdecydowanie odpowiada" - mówi Marcin Borczyński, klient jednego z łódzkich hipermarketów. "Przynajmniej wiem, że ta złotówka jest za coś".
Nie wszyscy jednak są zadowoleni. Są tacy, którzy uważają to za naciąganie, którym powinni zainteresować się ochroniarze. "Pozwalam odprowadzić wózek dla świętego spokoju, żeby nie wyjść na sknerę, która woli sama iść z wózkiem przez parking, niż dać zarobić złotówkę biednemu" - mówi Anna Kowalik. "Ale wcale mi się to nie podoba. To jest nachalne wyciąganie pieniędzy".
Na jeden parking przypada kilku wózkarzy. Zarabiają od kilku do kilkudziesięciu złotych dziennie. "Czuję się, jakbym był parkingowym" - mówi Maciek, odprowadzający wózki od kilku tygodni. "Zauważyłem, że najchętniej oddają mi wózki ludzie średnio sytuowani, kierowcy mercedesów sami pchają swoje wózki".
Wózkarze nie dzielą się rewirami, w tym fachu liczy się spostrzegawczość i wyczucie. (PAP)