PolskaCzy kupiłbyś pączki w Cukierni pod Trumienką?

Czy kupiłbyś pączki w Cukierni pod Trumienką?

Cukiernię w starej kamienicy przy ul. Curie-Skłodowskiej 51 we Wrocławiu zna chyba każdy mieszkaniec okolicy. Świeżymi pączkami z różaną konfiturą przyciąga od początku lat sześćdziesiątych. Przez lata zakład frapował nie tylko smakiem, ale i nazwą. Działał bowiem pod szyldem "Cukiernia pod Trumienką" - ze względu na sąsiedztwo zakładu pogrzebowego.

05.01.2010 | aktual.: 05.01.2010 10:15

- Cukierni z taką nazwą nie miało żadne miasto w Polsce - uśmiecha się Teresa Jakimowska, emerytka, która mieszka przy ul. Grunwaldzkiej, ale w cukierni już od kilkunastu lat kupuje czasem eklerki. - A jak ktoś pytał, mówiło się, że się idzie do "Trumienki", i każdy wiedział, że to zakład na Curie-Skłodowskiej, a nie nigdzie indziej.

Choć cukiernia wciąż istnieje, od kilkunastu lat już nie nosi tej nazwy. - W 1997 r., przed Kongresem Eucharystycznym, zaczął się remont elewacji kamienicy i musieliśmy zdjąć szyld - wspomina Waldemar Matra, pracownik cukierni. - A potem na taką nazwę nie chciała się już zgodzić administracja i mieszkańcy kamienicy.

Zakład działał więc przez krótki czas jako "Cukiernia pod Zajączkiem", od nazwiska właścicielki, Izabeli Zając. A teraz jest już po prostu "Cukiernią".

Jaka nazwa - Curie-Skłodowskiej czy Skłodowskiej-Curie?
Wielu wrocławian ma wątpliwości, która z form jest poprawna. Rozwiewa je prof. Bernard Jancewicz z komisji nazewnictwa ulic Towarzystwa Miłośników Wrocławia. - Poprawna forma to Curie-Skłodowskiej - tłumaczy. - Na całym świecie słynna Polka znana jest pod nazwiskiem Curie, dlatego zdecydowaliśmy, że to ten człon będzie w nazwie występował jako pierwszy. W Polsce jest jeszcze drugi zwyczaj, związany z dwuczłonowymi nazwiskami - krótsze nazwisko występuje zazwyczaj jako pierwsze. Dlatego mamy ul. Grota-Roweckiego czy Bora-Komorowskiego.

wrocławcukiernianazwa
Zobacz także
Komentarze (1)