PolskaCzy IPN przekaże komisji teczkę Cimoszewicza?

Czy IPN przekaże komisji teczkę Cimoszewicza?

P.o. prezes Instytutu Pamięci Narodowej Leon
Kieres powiedział, że "trwają konsultacje" w sprawie
wniosku sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen do IPN o
przekazanie teczki Włodzimierza Cimoszewicza. Decyzja zapadnie w
najbliższym czasie - dodał.

06.07.2005 17:00

We wtorek komisja zdecydowała, że zwróci się do IPN o przekazanie jej teczki Cimoszewicza, który ma być przesłuchany przez tę komisję w sobotę. Sam Cimoszewicz nie jest przeciwny temu wnioskowi.

We wtorek Kieres, pytany czy przekaże teczkę marszałka Sejmu, odparł, że "chyba nie ma wyjścia". Podkreślił, że musi się w tej sprawie skonsultować z Sądem Lustracyjnym (który w tajnym procesie oczyścił Cimoszewicza z zarzutu kłamstwa lustracyjnego). Jak się nieoficjalnie dowiedziała Polska Agencja Prasowa ze źródeł zbliżonych do IPN, chodzi o to, czy Kieres może przekazać posłom także akta sprawy lustracyjnej marszałka Sejmu.

Przewodniczący Sądu Lustracyjnego Zbigniew Puszkarski mówił rano, że nie miał propozycji takich konsultacji (potem był już nieuchwytny). Dodał, że dysponentem akt sprawy lustracyjnej Cimoszewicza (które zgodnie z prawem trafiają do IPN po zakończonym procesie) jest Instytut. Zarazem ujawnił, że ostatnio sąd dostał te akta z powrotem z IPN, gdyż będą mu potrzebne do podjęcia formalnej decyzji co do lustracji Cimoszewicza jako kandydata na prezydenta.

Już wcześniej informował Puszkarski, Sąd Lustracyjny nie będzie lustrował Cimoszewicza, bo został on już wcześniej prawomocnie oczyszczony z zarzutu "kłamstwa lustracyjnego" przez wszystkie możliwe sądy. Prawo zabrania zaś sądzenia kogokolwiek dwa razy w tej samej sprawie. Dlatego sąd nie będzie wszczynał oddzielnego postępowania wobec Cimoszewicza jako kandydata na prezydenta RP. Procedurę tę przechodzą ci kandydaci, którzy nie mieli wcześniej procesu lustracyjnego.

Cimoszewicza lustrowano w tajnym procesie na wniosek poprzedniego Rzecznika Interesu Publicznego Bogusława Nizieńskiego, który podejrzewał, że zataił on swe związki z wywiadem PRL. W 2000 r. Sąd Lustracyjny I instancji uznał, że Cimoszewicz nie był tajnym i świadomym agentem wywiadu PRL. Z akt pisanych przez oficera wywiadu wynika, że Cimoszewicz zgodził się przy wyjeździe za granicę w 1980 r. na współpracę z, jak to określił ów oficer, "naszą służbą". Sąd uznał, że rozumiał przez to służby MSZ (funkcjonariusze MSW mieli przedstawiać się Cimoszewiczowi jako urzędnicy tego resortu) i oczyścił go z zarzutu. Wyrok utrzymały następne instancje.

Źródło artykułu:PAP
pkn orlenteczkacimoszewicz
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)