Czy Hojarska kupiła maturę?
Byli współpracownicy Danuty Hojarskiej
wyciągają wobec niej coraz poważniejsze zarzuty. Robert Kuczyński,
jej dawny asystent i korepetytor twierdzi, że napisał dla swej
ówczesnej szefowej tzw. gotowca, z którego Hojarska miała ściągać
na maturze - informuje "Dziennik Bałtycki".
23.11.2005 | aktual.: 23.11.2005 13:45
Kuczyński, były asystent Hojarskiej i student filologii polskiej powiedział "Dziennikowi", że osobiście przygotował swojej ówczesnej szefowej pracę pisemną z języka polskiego, którą ta potem przepisała. Kuczyński twierdzi, że Hojarska na kilka godzin przed egzaminem kazała mu napisać prace na dwa wskazane przez nią tematy. Okazały się one uderzająco podobne do tych, które następnie zadano zdającym.
Hojarska stanowczo zaprzecza, że jej praca pisemna nie była samodzielna. - Oprócz mnie na sali siedziały jeszcze tylko trzy osoby, mówi posłanka. - Ja wylosowałam pierwszą ławkę. Jak w takich warunkach można cokolwiek ściągnąć?!
Były asystent posłanki opowiada, że po egzaminie szefowa zapłaciła mu 750 złotych. - Nie powiedziała wprost, że to gratyfikacja za napisanie "gotowców"- przypomina sobie Kuczyński. - Podziękowała tylko i mówiła żebym sobie za to kupił "coś ładnego".
Kuczyński udostępnił gazecie kopie prac, które - jak twierdzi - w dniu matury napisał dla posłanki. "Dziennik Bałtycki" chciał je skonfrontować z maturalnym oryginałem podpisanym przez Hojarską, bo to mogłoby ostatecznie wyjaśnić stawiane zarzuty. - Ale do tego dokumentu, powiedziała gazecie Zofia Morawska, szefowa Wydziału Informacyjnego Kuratorium Oświaty w Szczecinie, ma dostęp tylko autor i szef komisji egzaminacyjnej, którym najczęściej jest dyrektor placówki. (PAP)