Czy grozi nam huragan Britta? Sztorm na Bałtyku

Silny wiatr wiał z północy - dlatego powodował zjawisko cofania się wody do koryt rzek. Jak powiedział Radiu Gdańsk Rafał Grzeszkiewicz z Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego - niebezpiecznie podniósł się poziom wód Bałtyku, oraz na Martwej Wiśle w Dolnym Gdańsku. Najtrudniejsza sytuacja jest na ulicach Wiślnej i Siennej. Woda wlewała się także na teren zakładu "Olvit".

Poziom wody podniósł się również w Ustce, gdzie został zalany nadmorski bulwar i w Łebie. Tam woda podtopiła osiedle Abrahama.

Najgorzej było w powiatach lęborskim i słupskim, w Łebie. Do podtopień doszło w powiecie puckim. W Gdańsku musieliśmy ustawiać specjalne zapory m.in. w dzielnicy Przeróbka czy na ulicy Wiślnej. Usuwaliśmy też wiatrołomy. Nie doszło jednak do poważniejszych szkód. Nie mamy tez informacji o poszkodowanych - powiedział oficer dyżurny pomorskiej straży pożarnej.

Działania rozpoczęły lokalne komitety przeciwpowodziowe.

Na Pomorzu środkowym - niewiele brakowało, aby woda wdarła się do centrum Darłowa. Wszędzie, gdzie było zagrożenie dla mieszkańców - interweniowali pomorscy strażacy.

Wiejący w nocy wiatr osiągał chwilami prędkość ponad 90 km/h - poinformowano w Biurze Meteorologicznych Prognoz Morskich IMGW w Gdyni. W dalszym ciągu średni wiatr jest bardzo silny, jego siła będzie słabła w ciągu dnia, jednak w najbliższych dniach nadal będzie silnie wiało. Porywom wiatru towarzyszą przelotne, ale lokalnie intensywne opady śniegu - powiedziała dyżurna synoptyk Agnieszka Drwal-Tyma.

Silny wiatr osłabnie dopiero koło południa. Anna Kłokowska-Siejek z gdyńskiego biura prognoz ostrzega jednak, że wietrznie będzie przez kilka najbliższych dni.

Niemal w całym rejonie pada deszcz ze śniegiem i śnieg. Na drogach Pomorza jest ślisko.