Czy generał Wojciech Jaruzelski był tajnym współpracownikiem ps. ''Wolski''?
• Najprawdopodobniej gen. Wojciech Jaruzelski był TW '"Wolski" w latach 1946-1954
• Zaginęły papiery dokumentujące agenturalną działalność generała
• Przyczyną podjęcia współpracy z Informacją Wojskową było przypuszczalnie "złe pochodzenie klasowe"
03.03.2016 17:42
• Najprawdopodobniej gen. Wojciech Jaruzelski był TW "Wolski" w latach 1946-1954
• Zaginęły papiery dokumentujące agenturalną działalność generała
• Przyczyną podjęcia współpracy z Informacją Wojskową było przypuszczalnie "złe pochodzenie klasowe"
Jeszcze nie ostygły emocje związane z upublicznieniem przez IPN pochodzącej z prywatnego archiwum gen. Czesława Kiszczaka teczki tajnego współpracownika ps. "Bolek". Tymczasem IPN zafundował kolejną ''bombę medialną'', jaką było zajęcie dokumentów odnalezionych w domu gen. Wojciecha Jaruzelskiego. W wywiadzie dla jednej ze stacji radiowych, prezes Instytutu dr Łukasz Kamiński powiedział, że rewizja IPN w domach obydwu generałów była związane z próbą rozwikłania innej wielkiej zagadki epoki PRL: tożsamości i działalności tajnego współpracownika o pseudonimie ''Wolski''.
''Kompromitujących materiałów nie posiadamy''
''Na podstawie istniejącej bazy źródłowej można stwierdzić, że gen. Wojciech Jaruzelski współpracował z Informacją Wojska Polskiego'' - napisał w artykule ''Sprawa współpracy Wojciecha Jaruzelskiego z Informacją Wojskową'' Paweł Piotrowski, historyk z wrocławskiego IPN. Śladów tego, że były prezydent był agentem Głównego Zarządu Informacji Wojska Polskiego, czyli działającego w Polsce w latach 1944-1957 organu kontrwywiadu, jest niewiele. Ta instytucja o ponurej sławie była odpowiedzialna za represje wśród żołnierzy podziemia niepodległościowego - m.in. Armii Krajowej, zrzeszenia Wolność i Niezawisłość oraz Narodowych Sił Zbrojnych - oraz ludności cywilnej. Ale nie tylko. Czujne oko Informacji Wojskowej wpatrywało się również w szeregi komunistycznego Wojska Polskiego. Bezpieczniacy w mundurach wypatrywali ''wroga klasowego'' również we własnych szeregach.
Chronologicznie rzecz biorąc, pierwszy znany zapis archiwalny, który zaświadcza o tym, że Jaruzelski był ''Wolskim'', pochodzi z 9 maja 1949 r. Pojawia się w dokumencie wytworzonym przez polski kontrwywiad wojskowy pt. ''Informacja na oficerów wytypowanych do pracy w II Oddz[iale] Szt[abu] Gen[eralnego] WP''. Czytamy w nim, że niejaki ''Jeruzelski Wojciech s. Władysława'' (pisownia oryginalna) jest ''naszym tajnym informatorem, pseudonim 'Wolski'''. I że został zwerbowany w 1946 roku ''na uczuciach patriotycznych''. Opinia o agencie jest dobra: ''Dobry tajny współpracownik, nadający się na rezydenta. Charakteryzowany jako jednostka wartościowa, członek Partii. Kompromitujących materiałów nie posiadamy''. Pomimo przekręcenia nazwiska, pozostałe dane się zgadzają: Jaruzelski rzeczywiście był synem Władysława i urodził się w 1923 r. w miejscowości Kurów (powiat Puławy).
''Jeruzelski'' czyli ''Wolski''
Kolejnym dokumentem, który zaświadcza o agenturalnej przeszłości generała jest ''Centralny Rejestr Agenturalnej Sieci Nr 1''. Tam pod numerem 1846 figuruje wpis: ''Jaruzelski Wojciech s. Władysława''. Podany jest również jego pseudonim operacyjny - ''Wolski''. Ostatnim dokumentem z polskich archiwów, który mówi o Jaruzelskim jako TW jest ''Księga inwentarzowa tajnych współpracowników nr 1''. Nazwisko agenta odnajdujemy pod numerem 22858. I w zasadzie w tym punkcie urywa się trop ''Wolskiego'' w polskich archiwach.
W wymienionych dokumentach występują rozbieżności dotyczące miejsca i dokładnej daty werbunku tajnego współpracownika. I tak ''Informacja na oficerów wytypowanych do pracy w II Oddz[iale] Szt[abu] Gen[eralnego] WP'' podaje, że ''Jeruzelskiego'' zwerbowano 23 marca 1946 r. w 5 Pułku Piechoty, natomiast ''Księga inwentarzowa tajnych współpracowników nr 1'' wskazuje na 18 lutego. Z kolei ''Centralny Rejestr Agenturalnej Sieci Nr 1'' głosi, że werbunek miał miejsce w Sekcji Informacji Wyższej Szkoły Piechoty.
Jeszcze jeden ślad odnaleziono już poza polskimi archiwami, w pochodzącym z 14 marca 1986 r. raporcie kontrwywiadu wojskowego NRD. Według dokumentu, który upubliczniono w 2005 r., Wojciech Jaruzelski był aktywnym i wartościowym agentem, a jego oficerem prowadzącym w latach 50. miał być nie kto inny, jak sam Czesław Kiszczak.
Wyblakły flamaster
Nie zachowała się ani teczka pracy, ani teczka personalna ''Wolskiego''. W związku z tym, nie wiadomo, jakiego rodzaju informacje zdobywał i przekazywał swoim przełożonym Jaruzelski. Zdaniem historyka Piotra Gontarczyka, nie mogły to być sprawy związane z UPA, polskim podziemiem niepodległościowym, czy nastrojami ludności. Z prostego względu: o tym Jaruzelski raportował całkowicie oficjalnie. ''Można więc postawić tezę, że informacje 'Wolskiego', jeśli miały być 'wartościowe', mogły dotyczyć tylko jednej materii: kadry oficerskiej macierzystej jednostki wojskowej. W późniejszym okresie zaś oficerów z Dowództwa Wojsk Lądowych i szeroko pojętego pionu szkolenia ludowego WP'' - pisze Gontarczyk.
Jednak, jak udało się ustalić Piotrowskiemu, żadna z teczek - ani osobowa, ani pracy - nie została zniszczona. Według archiwaliów miały one zostać przekazane ''do kierownictwa'' Wojskowej Służby Wewnętrznej. W pewnym momencie - choć nie wiadomo kiedy dokładnie - ktoś próbował zamazać czarnym flamastrem zapisy dotyczące Wojciecha Jaruzelskiego w obydwu wymienionych wcześniej księgach ewidencyjnych - ''Centralnym Rejestrze Agenturalnej Sieci Nr 1'' oraz ''Księdze inwentarzowej tajnych współpracowników nr 1''. Nie wiadomo kto to był. Pewne jest tylko to, że sfuszerował robotę, bo... z czasem farba wyblakła i odsłoniła bardzo wyraźny napis: ''Wojciech Jaruzelski''.
Nie jest też jasne, kiedy Jaruzelski został wyrejestrowany z listy tajnych współpracowników i przestał być ''Wolskim''. Najprawdopodobniej - jak twierdzi Piotrowski - stało się to w 1954 r. ''Nie znamy przyczyny zakończenia współpracy, lecz posiłkując się biografią Jaruzelskiego, z której wynika, że w dniu 31 grudnia 1953 r. [...] otrzymał stopień pułkownika i został mianowany szefem Oddziału Akademii Wojskowych Głównego Zarządu Wyszkolenia Bojowego, można przyjąć, że tym samym znalazł się w grupie wyższych oficerów, szefów samodzielnych komórek organizacyjnych. W związku z tym mógł zostać wyrejestrowany niejako automatycznie'' - pisze historyk.
Złe pochodzenie
Dlaczego Jaruzelski w ogóle został ''Wolskim''? Choć on sam wypierał się przez całe swoje życie tej współpracy, to najbardziej prawdopodobna hipoteza brzmi: ponieważ, biorąc pod uwagę realia nowego ustroju, miał fatalne pochodzenie klasowe. Pochodził z rodziny szlacheckiej herbu Ślepowron. Dom był katolicki i kultywujący tradycje niepodległościowe. A na domiar złego ojciec walczył na wojnie polsko-bolszewickiej. To pewnie tłumaczy gorliwość Jaruzelskiego i usłużność w wykonywaniu poleceń jego komunistycznych mocodawców. Agenturalność mogła być ceną, która zapłacił za możliwość kariery w Wojsku Polskim. W innym przypadku pewnie nie udałoby mu się utrzymać na grząskim gruncie stalinowskiej Polski lat 40. i 50. Jego metryka stwarzała ryzyko, że zmiecie go fala sowietyzacji polskiej armii. ''Nie sposób powiedzieć, czy współpraca z Informacją Wojskową pomogła Jaruzelskiemu w karierze. Można jednak z całą pewnością stwierdzić, że odmowa jej podjęcia bardzo by mu zaszkodziła'' - napisali w książce "Jaruzelski.
Życie paradoksalne" Paweł Kowalik i Mariusz Cieślik.
Czy to, że Jaruzelski był agentem, coś zmienia w naszym oglądzie jego postaci? Zdaniem cytowanych autorów - nie: ''Fakt nawiązania współpracy dowodzi jedynie, że Jaruzelski był gotów na wszystko, by zrobić w nowym ustroju karierę, i postanowił być stuprocentowo lojalny wobec komunistów. Ale to wiadomo i bez jego teczki''.
Robert Jurszo, Wirtualna Polska
Korzystałem m.in. z artykułu ''Sprawa współpracy Wojciecha Jaruzelskiego z Informacją Wojskową'' Pawła Piotrowskiego (Biuletyn IPN, nr 1-2 2007) i książki "Jaruzelski. Życie paradoksalne" Pawła Kowalika i Mariusza Cieślika.