Czy europarlamentarzyści mają dobry słuch?
Polscy specjaliści przebadają słuch posłów Parlamentu Europejskiego (PE) w ramach trzydniowej prezentacji osiągnięć polskiej medycyny m. in. w zakresie badań przesiewowych narządów zmysłów. Prezentację zaplanowano w dniach 4-6 czerwca - poinformował dyrektor Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu w Warszawie, prof. Henryk Skarżynski.
23.05.2007 | aktual.: 23.05.2007 20:05
Instytut Fizjologii i Patologii Słuchu oraz współpracujące z nim polskie ośrodki naukowe przygotowują się do "zaproponowania społeczności Unii Europejskiej wdrożenia powszechnych programów oceny narządu zmysłów - słuchu, wzroku i mowy" - powiedział dyrektor tego instytutu.
Ma temu służyć zaplanowana na początek czerwca w PE prezentacja współczesnych możliwości nauki i medycyny polskiej. Będą jej towarzyszyć "wykłady oraz badania europarlamentarzystów, specjalistów i konsultantów Parlamentu Europejskiego" - zapowiedział profesor. Polskich specjalistów do PE zaprosił europoseł Ryszard Czarnecki.
W ramach imprezy zostanie zaprezentowana m. in. seria 25 plansz plakatowych, informujących o polskich produktach medycznych oraz urządzeniach nagradzanych w międzynarodowych konkursach, jak również o polskich doświadczeniach klinicznych - powiedział prof. Skarżyński.
Zdaniem naukowca, taka prezentacja jest szansą, aby zapoznać Unię z polskim pomysłem prowadzenia badań przesiewowych. Polacy chcą przedstawić politykom "realne i tanie projekty", które m.in. pozwolą ocenić słuch całych roczników dzieci, rozpoczynających naukę - tłumaczył profesor. Chodzi o ocenę ich narządów zmysłu, które zdecydują, jak te dzieci odnajdą się w szkole, czy nie wymagają szczególnego wsparcia i działań wyrównawczych - powiedział.
Kierowany przez prof. Skarżyńskiego Instytut Fizjologii i Patologii Słuchu przeprowadza najwięcej na świecie operacji poprawiających słuch. Mamy ogromne doświadczenie. Płynące z niego wnioski oraz wyniki naszych prac pozwalają nam zaproponować realne badania profilaktyczne. Nie czekajmy do momentu, aż ujawni się wada słuchu, mowy czy wzroku; aż dziecko stanie się agresywne, nie będzie nadążało za rówieśnikami w nauce. Trzeba mu pomóc już w momencie, gdy wchodzi do szkoły - tłumaczył profesor.