Zorganizowanie referendum w sprawie przyszłości Chaveza stało się możliwe, bowiem wenezuelskiej opozycji udało się zebrać 2,44 mln ważnych podpisów wymaganych do tego typu inicjatywy.
Według wenezuelskiej konstytucji, jeśli wynik będzie niekorzystny dla Chaveza w referendum przeprowadzonym po 19 sierpnia, to do grudnia 2006 roku władzę w kraju będzie sprawować wiceprezydent. Jeżeli natomiast głosowanie odbędzie się przed 19 sierpnia i prezydent je przegra, to jego następca musi zostać wyłoniony w ciągu 30 dni.
Sam Chavez nie boi się referendum. Niedawno oświadczył, że gotów jest postawić się pod osąd obywateli i wyraził przekonanie, że wygra.
Referendum to kolejny akcent w trwających ponad dwa lata protestach wobec rządów Chaveza. Prezydent dwa lata temu przetrwał zamach stanu, a później także dwumiesięczny strajk pracowników sektora naftowego. Wenezuela jest piątym na świecie eksporterem ropy naftowej.