Czy Belka zdymisjonuje rząd?
SLD jest przekonany, że premier Marek Belka
nie poda rządu do dymisji. SdPl i opozycja parlamentarna liczą na
wcześniejsze wybory. Takie były sejmowe echa wywiadu Belki
dla "Polityki", w którym nie odrzucił on zaproszenia do Partii
Demokratycznej i wyraził przekonanie, że powstanie nowej formacji
centrowej doprowadzi do wyborów 19 czerwca.
Janik nadal wierzy w Belkę
Mam nadzieję, ba, jestem przekonany, że Marek Belka nie poda rządu do dymisji, nie zdestabilizuje Polski - powiedział szef klubu SLD Krzysztof Janik. Jego zdaniem, o tym czy wybory będą 19 czerwca, zdecyduje parlament. Zapytany, czy Belka powinien podać się do dymisji, jeżeli przystąpi do Partii Demokratycznej, odparł: Jeżeli przystąpi, to musi się liczyć z tym, że to czyni sytuację w Polsce paranoidalną. Bo rząd jest tworzony przez partię pozaparlamentarną, której liderzy wielokrotnie deklarowali niechęć wobec tego rządu.
A jeśli premier przejdzie do Partii Demokratycznej? - naciskali dziennikarze: To poda rząd do dymisji - odpowiedział. Dodał także, że potem, zgodnie z konstytucją, nastąpią trzy kroki powoływania rządu. Czyli wybory 8 sierpnia, albo w pierwszą niedzielę sierpnia - zaznaczył Janik. Jego zdaniem, prezydent nie może zrezygnować z wystawienia swojego kandydata na premiera w pierwszym i trzecim kroku.
SLD czeka na decyzję
Wiceszefowa SLD Katarzyna Piekarska ma nadzieję, że premier powie w czwartek, co zamierza uczynić i jaka będzie jego polityczna przyszłość. Jeśli premier przejdzie do pozaparlamentarnej opozycji, to będzie to bardzo ciekawy przypadek w polityce. Wtedy będziemy się nad tym zastanawiać - podkreśliła. Dopytywana, czy Sojusz zwróci się do Belki z prośbą o dymisję, odparła: Są różne warianty, m.in. jest też wariant bardzo szybkich wyborów parlamentarnych, może nawet na przełomie kwietnia i maja.
SdPl domaga się deklaracji
Jolanta Banach (SdPl) oceniła, że sytuacja, kiedy Belka złożyłby legitymację SLD i powiedział: "przechodzę do opozycji wobec samego siebie", byłaby absurdalna. My wtedy też powiemy: dosyć tego - dodała. Zaznaczyła jednak, że Belka wyraźnie powiedział, że jego misja trwa do 19 czerwca i zamierza dotrzymać danego słowa. Szefowa klubu Socjaldemokracji powiedziała także, że gdyby wniosek o samorozwiązanie Sejmu był głosowany tak, aby wybory miały się odbyć na przełomie kwietnia i maja, SdPl takiej propozycji nie poprze.
Klub SdPl wystosował do premiera list, w którym domaga się jednoznacznej deklaracji w sprawie jego przystąpienia do nowego ugrupowania. Lider SdPl Marek Borowski oświadczył, że odpowiedź pozytywna lub jej brak będzie oznaczać wycofanie przez SdPl poparcia dla gabinetu Belki. Według niego, to "tylko tyle oznacza, że dymisja tego rządu będzie nieuchronna".
PO przeciw Belce
Przewodniczący PO Donald Tusk powiedział dziennikarzom, że Platforma negatywnie ocenia rząd i każda droga jest dobra, by rząd SLD i premierostwo Marka Belki skróciło się. Jest też dodatkowy aspekt tej sprawy - Marek Belka jest pierwszym w dziejach polski premierem, który jedną nogą jest w partii opozycyjnej - zauważył Tusk.
Woltyżerka premiera
Ludwik Dorn (PiS) nie wyklucza, że dojdzie do wcześniejszych wyborów. Zachowanie premiera komentuje tak: Premier zaczyna przypominać cyrkową woltyżerkę, podskakującą na grzbiecie rozpędzonego konia i wykonującą różnego rodzaju salta. Kiedyś mówiono o pewnym pośle, że kiedy idzie po schodach, to nie wiadomo, czy z nich schodzi, czy na nie wchodzi. To samo odnosi się do pana Belki - dodał.
LPR: To byłaby groteska
Roman Giertych (LPR) uważa, że gdyby premier przeszedł do pozaparlamentarnej opozycji, do partii, która uzyskała 3 proc. w poprzednich wyborach (chodzi o UW), to byłaby to rzecz "niebywała, w demokracji niespotykana, absurdalna, groteskowa". Podkreślił też, że ma nadzieję, iż proponowana przez LPR uchwała Sejmu wzywająca Belką do rezygnacji, będzie ostatecznym krokiem, który popchnie premiera do złożenia dymisji. Przegłosowanie tego wniosku będzie stanowiło podstawę do dymisji premiera, a dymisja otworzy drogę do wyborów 19 czerwca, czy w innym terminie wiosennym. Im szybciej, tym lepiej, nawet na przełomie kwietnia i maja - podkreślił Giertych.
PSL opowiada się za "naturalnym porządkiem rzeczy". Najpierw chcemy odwołać premiera, a później może on, jeśli chce, przystąpić nawet do opozycji pozaparlamentarnej - podkreślił prezes PSL Waldemar Pawlak.
Mocnych słów na określenie powstałej sytuacji używa lider Samoobrony Andrzej Lepper. Według niego, "absurdem na skalę światową" jest sytuacja, gdy premier rządu jest w partii, która należy do opozycji pozaparlamentarnej. Premier realizuje program rządu, a jego partia krytykuje ten rząd. Samoobrona wyrzuciłaby takiego premiera na "zbity pysk" - oświadczył. (mila)