Czy będzie kworum przy wniosku o wotum zaufania?
Pomysł niedopuszczenia do zebrania kworum potrzebnego
przy głosowaniu wniosku o wotum zaufania dla rządu konsultowało w środę z klubami opozycyjnymi PSL. Propozycja
spotkała się z ostrożnymi ocenami. Posłowie przystąpili do
analizowania arytmetyki sejmowej.
Przeprowadzenie takiego pomysłu wymagałoby mobilizacji i porozumienia się opozycji, która musiałaby w całości nie przyjść na głosowanie. Pomysł też musiałby uzyskać wsparcie np. ze strony posłów niezrzeszonych.
Tymczasem szef Samoobrony Andrzej Lepper powiedział w środę wieczorem PAP, że "na dzisiaj" decyzja jego klubu jest taka, że posłowie Samoobrony przyjdą na głosowanie. Zastrzegł, że nie oznacza to, że decyzja ta nie może ulec zmianie.
"My chcemy głosować przeciw (wyrażeniu wotum zaufania). Decyzja jest, że w głosowaniu tym jest w klubie dyscyplina" - dodał szef Samoobrony
"Proszę mnie zwolnić od komentowania różnych niepoważnych przedsięwzięć"- tak natomiast zamysły zerwania kworum przy głosowaniu wniosku o wotum zaufania dla jego gabinetu skomentował premier Leszek Miller.
Gdy premier zwraca się do Sejmu o wyrażenie Radzie Ministrów wotum zaufania, to - zgodnie z konstytucją - Sejm może udzielić tego wotum większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Aby w ogóle doszło do głosowania wniosku o wotum zaufania, na sali musi być więc co najmniej 230 posłów.
Klub SLD ma 193 posłów, koalicyjna UP - 16, koło Partii Ludowo Demokratycznej Romana Jagielińskiego tworzące z SLD i UP koalicję parlamentarną - 7. W głosowaniach często wspiera rząd większość posłów niezrzeszonych, których jest 15.
"Pożyjemy, zobaczymy" - tak wiceszef klubu PSL Zbigniew Kuźmiuk odpowiedział na uwagę dziennikarzy, że z arytmetyki sejmowej wynika, iż SLD i jego zapleczu parlamentarnemu prawdopodobnie uda się zebrać wymagane kworum.
Szef klubu PO Donald Tusk powiedział po spotkaniu z ludowcami, że cieszy się, iż kluby opozycyjne są gotowe szukać wszystkich dostępnych im środków, by rząd Leszka Millera nie dostał wotum zaufania.
Tusk zaznaczył jednak, że obecnie wygląda na to, że premier Miller ma "kilka głosów większości politycznej w parlamencie". Dodał, że w tej chwili nikt nie jest w stanie precyzyjnie powiedzieć, jakie są skutki prawne sytuacji, gdyby nie było kworum podczas głosowania.
Szef klubu PiS Ludwik Dorn podkreślił, że "arytmetyka ogranicza wolę polityczną, a nie jej ustępuje". Na pytanie, czy PiS - który jest przeciwny udzieleniu rządowi wotum zaufania - weźmie udział w głosowaniu nad wnioskiem, czy też np. nie przyjdzie na głosowanie, Dorn powiedział, że "to zależy od danych, które zbieramy, dotyczących arytmetyki". Według niego,_ "istnieje niepewność co do zachowań niektórych grup posłów, albo nawet pojedynczych posłów"_.
Wiceszef klubu LPR Roman Giertych powiedział po spotkaniu z ludowcami, że póki nie będzie gwarancji ze strony Samoobrony, że nie przyjdzie na głosowanie, póty koncepcja, by nie było kworum podczas głosowania wniosku o wotum zaufania, jest mało realna.
"Nie bardzo wierzymy, żeby Samoobrona była zdecydowana grać z opozycją. Nie chcielibyśmy dojść do takiej sytuacji, gdy Liga wstrzyma się od głosowania wychodząc z sali, a okaże się, że Samoobrona zrobiła kworum i jako jedyna zagłosowała na nie" - powiedział Giertych. - "Póki nie będzie gwarancji ze strony Samoobrony to uważamy tę koncepcję za mało realną".
Lepper po spotkaniu z ludowcami powiedział, że chciałby poddać "surowej ocenie" rząd Leszka Millera, dlatego powinna odbyć się debata. "Wolałbym, by była frekwencja jak najwyższa na sali i żeby premier tę debatę przegrał"- dodał. Według niego ponadto, "i tak z wyliczeń wynika, że premier Miller wygra tę rundę".