Czy Balazs pociąga za sznurki afery zbożowej?
Prokuratura Apelacyjna w Poznaniu ma
sprawdzić czy za znikaniem zboża z magazynów stoi Artur Balazs.
Taką możliwość sugeruje piątkowa "Trybuna".
30.05.2003 | aktual.: 30.05.2003 13:40
Podjęcie czynności zlecił poznańskiej prokuraturze prokurator krajowy na polecenie ministra sprawiedliwości.
Piątkowa "Trybuna" napisała, powołując się na Andrzeja Leszka Łukowskiego - biznesmena, prezesa Kompanii Zbożowo-Młynarskiej oraz spółki Rolmłyn, że za znikaniem zboża może stać Balazs, minister rolnictwa w rządzie Jerzego Buzka, dziś poseł SKL.
Zapytany przez "Trybunę", kto w sprawie zboża "pociąga za sznurki", Łukowski oświadczył: "Artur Balazs. I jak zawsze wszystkim steruje z cienia, z ukrycia. Obawiam się, że tak dobrze jest zakryty, iż kolejny raz nic mu nie zagrozi, żadne konsekwencje nie spotkają. To niebezpieczne dla Polski, dla gospodarki, bo niech pan zobaczy, co się dzieje: zboże znika z silosów, drożeje chleb, mamy początki paniki na rynku".
Rzeczniczka prokuratora generalnego Małgorzata Wilkosz-Śliwa poinformowała, że czynności zlecone poznańskiej prokuraturze mają na celu procesowe zweryfikowanie opisanych w "Trybunie" okoliczności.
Kontrole przeprowadzone przez policję oraz oddziały terenowe Agencji Rynku Rolnego w magazynach wykazały, że brakuje zboża o wartości około 18 mln zł. Dane ARR i policji różnią się nieznacznie. Według ARR, w magazynach z państwowymi rezerwami brakuje ponad 35 tys. ton zboża, według policji - 36 tys. ton.
Zdaniem mediów, elewatory, w których stwierdzono niedobory agencyjnego zboża, należą m.in. do posła Ryszarda Bondy, który wszedł do Sejmu z listy Samoobrony, a obecnie jest posłem niezależnym.
Premier Leszek Miller oczekuje od ministra rolnictwa Adama Tańskiego wniosku o odwołanie prezesa i wiceprezesów Agencji Rynku Rolnego. Premier zobowiązał także MSWiA, prokuraturę i Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego do podjęcia i kontynuowania działań, zmierzających do wyjaśnienia zaginięcia zboża.