Czy b.kanclerz wyprowadził z uczelni 5 mln zł?
Nadzwyczajną kontrolę przeprowadzą urzędnicy
z ministerstwa nauki w Wyższej Szkole Pedagogiki Resocjalizacyjnej
Pedagogium w Warszawie, w związku z doniesieniami o wyprowadzenie z
uczelni 5 mln zł przez jej ówczesnego kanclerza - poinformowała minister nauki Barbara Kudrycka.
O sprawie napisała "Rzeczpospolita". Według gazety, w ubiegłym miesiącu rektor Pedagogium Marek Konopczyński złożył do Centralnego Biura Śledczego doniesienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez kanclerza uczelni Jacka Budnera. "Zawiadomił CBŚ o swych podejrzeniach, że w latach 2006-2008 Budner miał prać pieniądze w Pedagogium, dopuszczać się fałszerstw i wyłudzeń, co w sumie przyniosło szkole 5 mln zł strat" - opisywała "Rzeczpospolita". Według gazety Konopczyński podejrzewa, że na uczelni działała zorganizowana grupa przestępcza kierowana przez kanclerza.
- Kontrola zostanie przeprowadzona najszybciej jak to możliwe - podkreśliła minister nauki. Jak zastrzegła, MNiSW niewiele może zrobić, nawet jeśli odkryje nieprawidłowości w działalności szkoły. Przeważnie kontrole owocują tylko zaleceniami naprawienia wykrytych nieprawidłowości. Jeśli okaże się, że ktoś popełnił przestępstwo, zostanie zawiadomiona prokuratura. - Przy czym w tym przypadku rektor tej uczelni już to zrobił - powiedziała minister.
Jak dodała, w szczególnych przypadkach, kiedy kontrole MNiSW i innych instytucji, np. Państwowej Komisji Akredytacyjnej wykazują rażące nieprawidłowości, minister nauki może nakazać wstrzymanie rekrutacji na dany kierunek studiów. Kudrycka zapewniła, że pracując nad nowelizacją ustawy prawo o szkolnictwie wyższym resort chce zagwarantować ministrowi nauki uprawnienia do wyciągania konsekwencji wobec władz uczelni dopuszczających się nadużyć.
Ponadto, ministerstwo chce uszczegółowić przepisy dotyczące odpowiedzialności uczelni za działalność jej poszczególnych organów - założyciela, właściciela i rektora. Powinno to, jej zdaniem, pomóc uniknąć w przyszłości konfliktów i nadużyć. - Często istnieją problemy między założycielem a właścicielem. Nie każdy założyciel jest właścicielem. Nieraz w statutach uczelni jako właściciel uczelni figuruje spółka, a każdy z członków jej zarządu może wydawać polecenia władzom uczelni, co nie zawsze jej dobrze służy - tłumaczyła Kudrycka.