Czworo dzieci i ich rodzice zginęli w pożarze w Rosji
Rosyjskie media podają, że w pożarze domu w Woskresensku pod Moskwą zginęło czworo dzieci i ich rodzice. Sąsiadom udało się uratować dwójkę innych dzieci. W domu mieszkało łącznie osiem osób, jak przekazała gazeta "Kommersant".
"W Woskresensku pożar objął prywatny dom o powierzchni 150 metrów kwadratowych. Podczas gaszenia funkcjonariusze znaleźli ciało dziecka i kobiety. Płomienie udało się ugasić" – podano. Później policja poinformowała o odkryciu sześciu ciał.
W pożarze zginęli mężczyzna, kobieta i czworo ich dzieci. "Wstępną przyczyną pożaru było wadliwe okablowanie" – dodała gazeta.
Dwoje rannych dzieci w wieku 11 i 13 lat zostało zabranych do szpitala przez ratowników medycznych, sąsiadom udało się je uratować przed przybyciem straży pożarnej.
Podobne wypadki zdarzają się w Rosji dość często, szczególnie w sezonie grzewczym. Często przyczyną pożarów w budynkach jest zepsuty sprzęt i obchodzenie przepisów przeciwpożarowych. Woskresensk położony jest około 80 kilometrów na południowy wschód od Moskwy. Według dostępnych danych mieszka tu około 95 tysięcy osób.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Rosjanom grozi zalanie
Część Orenburga w zachodniej Rosji może zostać zalana w ciągu najbliższej doby, ponieważ spodziewany jest wzrost poziomu wody w rzece Ural, nad którą leży to miasto, podał we wtorek Reuters, powołując się na źródła rosyjskie. W obwodzie orenburskim zalanych i podtopionych zostało tysiące domów.
Poziom wody w Uralu i rzece Sakmara, która w pobliżu Orenburga uchodzi do Uralu, może wzrosnąć o 5-40 cm. Według władz regionalnych na terenie obwodu orenburskiego podtopionych zostało ponad 10 tys. domów.
Rzeka Ural, której źródła leżą w górach o tej samej nazwie, wystąpiła z brzegów na całej długości 2400 km. Szczyt fali powodziowej spodziewany jest w środę.
Źródło: PAP
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski