Cztery wulkany wybuchły jednocześnie

Rosyjski półwysep Kamczatka posiada największą koncentrację wulkanów na kuli ziemskiej. Znajdują się tam aż cztery wielkie obiekty geologiczne tego typu - Szywiełucz, Bezimienny, Tołbaczyk i Kizimien. Są dla siebie są niejako "sąsiadami" - największy dystans pomiędzy dwoma spośród nich, to zaledwie 180 kilometrów. W styczniu 2013 roku wszystkie wybuchły, w dodatku jednocześnie.

Obraz
Źródło zdjęć: © NASA

Do takiej sytuacji doszło 11 stycznia. Ich aktywność została zmierzona przez radiometr, należący do amerykańskiej NASA (Narodowa Agencja Astronautyki i Przestrzeni Powietrznej), a znajdujący się na satelicie "Terra". Wszystkie cztery wulkany zaświeciły się na fałszywe kolory (tak rozpoznawana jest ich aktywność). Amerykanie opublikowali nawet zdjęcia z kosmosu, na których widać wspólną erupcję wulkanów.

Kamczatka to półwysep na rosyjskim dalekim wschodzie. Leży między Pacyfikiem, a Morzem Ochockim. Słynie z ogromnej ilości znajdujących się tam wulkanów - zawierają one tyle energii, że wpływają dodatnio na temperaturę w regionie, która i tak jest tam bardzo niska. Mimo że Kamczatka leży na szerokości geograficznej zbliżonej do Polski, jest tam znacznie zimniej niż w naszym kraju.

Klimat Kamczatki jest bardzo skomplikowany, bo grzewczy wpływ wulkanów jest zdecydowanie mniejszy, niż czynników ochładzających miejscowy klimat, a tymi są przede wszystkim zimne wiatry z Syberii oraz zimny prąd morski Oyashio. Lato jest tam zimne jak na Islandii, a zimy cieplejsze od syberyjskich, ale przynoszące zwykle nieprzerwany kilkunastostopniowy mróz. Stąd też śnieg leży tam zwykle przez ponad pół roku.

Gdy wulkany wybuchły, śnieg jednak szybko się roztopił, szczególnie w pobliżu Szywiełucha i Bezimiennego, z których wypłynęła ogromna porcja lawy, bardzo kleistej i galaretowatej. Jej temperatura wyniosła około 1300 stopni, w związku z czym mieszkańcy okolicznych wsi odczuli natychmiastowe ocieplenie, temperatury na krótką chwilę wzrosły powyżej zera.

Nieco inaczej wybuchł natomiast Tołbaczyk, który jest jednym z niewielu na Kamczatce wulkanów tarczowych. Tam znacznie rzadsza lawa rozlała się proporcjonalnie wokół wulkanu. Z kolei Kizimien posiada formę poniekąd przejściową - nie jest tak rzadki jak Tołbaczyk, ani tak gęsty jak Szywiełuch i Bezimienny, stąd też generuje maziste kawałki lawy.

Czy wybuchy wulkanów na Kamczatce są groźne dla ludzi? Nie, ponieważ jest to terytorium o niskiej gęstości zaludnienia, a pojedyncze wsie są oddalone na tyle, by nie dopływała do nich lawa. Erupcje są jednak zawsze niezwykle efektownym zjawiskiem.

Zobacz więcej w serwisie pogoda.

Źródło artykułu: WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Straszny wypadek w Austrii. Matka przejechała po dziecku
Straszny wypadek w Austrii. Matka przejechała po dziecku
Biały Dom oskarża BBC. "Bezczelne kłamstwa"
Biały Dom oskarża BBC. "Bezczelne kłamstwa"
Białe trufle w Słowenii. Ceny rekordowe - nawet 5 tys. euro za kg
Białe trufle w Słowenii. Ceny rekordowe - nawet 5 tys. euro za kg
11-latka zmusiła Putina do odpowiedzi. Dyktator złożył obietnicę
11-latka zmusiła Putina do odpowiedzi. Dyktator złożył obietnicę
Marta Nawrocka jest emerytką. Ile ma emerytury?
Marta Nawrocka jest emerytką. Ile ma emerytury?
Kiepska wiadomość dla kierowców. Oto co się stanie z cenami paliw
Kiepska wiadomość dla kierowców. Oto co się stanie z cenami paliw
Policja zatrzymała poszukiwanych w Czechach. Doszło do kolizji
Policja zatrzymała poszukiwanych w Czechach. Doszło do kolizji
Policyjny pościg i strzelanina. Policjant trafił do szpitala
Policyjny pościg i strzelanina. Policjant trafił do szpitala
Tragedia w turystycznym raju. Gigantyczne fale zmyły turystów
Tragedia w turystycznym raju. Gigantyczne fale zmyły turystów
Łódź z migrantami zatonęła u wybrzeży Tajlandii. Trwa akcja ratunkowa
Łódź z migrantami zatonęła u wybrzeży Tajlandii. Trwa akcja ratunkowa
Śmiertelna bójka w centrum Szczecinka. 23-latek nie żyje
Śmiertelna bójka w centrum Szczecinka. 23-latek nie żyje
Orban chwali się kolejnym sukcesem. Biały Dom nie potwierdza
Orban chwali się kolejnym sukcesem. Biały Dom nie potwierdza