Cztery ofiary zatrucia tlenkiem węgla w ciągu ostatniej doby
67-letnia kobieta, mężczyźni w wieku 69 i 46 lat z Ciechanowa oraz 67-latek z Bydgoszczy to kolejne ofiary zbyt dużego stężenia tlenku węgla w powietrzu. W tegorocznym sezonie grzewczym czad zabił już 31 osób. Służby apelują o rozwagę i ostrożność podczas używania urządzeń grzewczych i gazowych.
Do ostatniej tragedii doszło w jednej z kamienic w Ciechanowie (woj. mazowieckie). W mieszkaniu strażacy odnaleźli ciała trzech osób, 67-letniej kobiety i dwóch mężczyzn w wieku 69 i 46 lat. Wstępne ustalenia PSP wskazują, że przyczyną ich śmierci było zbyt wysokie stężenie tlenku węgla w pomieszczeniach.
Nie udało się również uratować życia 67-latka z woj. kujawsko-pomorskiego. Mężczyzna został odnaleziony na terenie działek rekreacyjnych w Bydgoszczy. Mimo reanimacji nie udało się przywrócić mu funkcji życiowych.
To nie jedyne ofiary śmiertelnie niebezpiecznego tlenku węgla. W tym sezonie grzewczym czad zabił już 31 osób. Państwowa Straż Pożarna odnotowała w sumie 1722 zdarzenia z udziałem "cichego zabójcy". 805 osób odczuło dolegliwości związane z zatruciem czadem.
Największym sprzymierzeńcem tego niebezpiecznego tlenku jest surowa zimowa aura. Dogrzewamy wtedy swoje mieszkania i domy, uszczelniając jednocześnie okna czy kratki wentylacyjne. A jak podkreślają strażacy, to właśnie sprawna wentylacja, drożne przewody kominowe i swobodny przepływ powietrza dbają o nasze bezpieczeństwo.
Kampania "Nie dla czadu"
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych oraz Państwowa Straż Pożarna apelują o ostrożność podczas ogrzewania mieszkań. Od kilku lat prowadzą akcję "Nie dla Czadu", która ma uświadomić zagrożenia z tym związane.
W tym roku do akcji włączył się mistrz olimpijski z Soczi w łyżwiarstwie szybkim oraz zawodowy strażak z Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Łowiczu Zbigniew Bródka. Strażak przestrzega, że już odrobina przezorności i sprawny czujnik tlenku węgla wystarczą, by ustrzec przed śmiertelnym niebezpieczeństwem.