Cztery miliony ludzi bez wody żąda głowy burmistrza
Po czterech dniach trwania awarii wodociągu burmistrz tureckiej stolicy Melih Gokcek znalazł się pod obstrzałem krytyki. Pozbawieni wody mieszkańcy 4-milionowej Ankary żądają jego dymisji i interwencji rządu.
09.08.2007 | aktual.: 09.08.2007 18:21
Władze miejskie rozpoczęły racjonowanie wody dziewięć dni temu, kiedy poziom w zbiornikach zaopatrujących metropolię spadł do zaledwie czterech proc. We wtorek mieszkańcy zostali całkowicie pozbawieni bieżącej wody w swoich domach po awarii głównego wodociągu, zasilającego miasto.
W normalnym kraju burmistrz, któremu brakuje przezorności i nie radzi sobie w trudnej sytuacji, nawet jeśli piastuje stanowisko od 13 lat, przeprasza mieszkańców i natychmiast rezygnuje - stwierdził Meral Tamer, dziennikarz liberalnego dziennika "Milliyet".
Gokcek zdecydowanie odrzuca zarzuty mediów, jakoby zaniedbał swoje obowiązki i nie przygotował stolicy na brak wody, i wciąż podkreśla, że problemy z wodą są skutkiem globalnego ocieplenia. Dziennikarze jednak twierdzą, że burmistrz lekceważył ostrzeżenia ekspertów i zamiast w nowe tamy wolał inwestować w nowoczesne autostrady, które w sposób bardziej widoczny poprawiają wizerunek miasta.
W zeszłym tygodniu Gokcek wywołał oburzenie swoim apelem do mieszkańców Ankary, w którym radził im, by wybrali się na dłuższe wakacje i "przeczekali" awarię.