Czterolatka w nagrzanym aucie. Jest śledztwo
Prokuratura wszczęła postępowanie w sprawie czteroletniego dziecka, które matka zostawiła w zamkniętym samochodzie. Do zdarzenia doszło wczoraj po południu w Sanoku. Kobieta może usłyszeć zarzut narażenia dziewczynki na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia.
- Za tego rodzaju przestępstwo przewidziana jest kara więzienia od trzech miesięcy do pięciu lat.
- Przeglądamy nagrania z monitoringu i przesłuchujemy świadków zdarzenia - powiedział rzecznik prokuratury okręgowej w Krośnie, prokurator Janusz Ohar.
Dzięki szybkiej reakcji parkingowego, dziewczynkę w porę udało się wydostać z nagrzanego auta. Mężczyzna wybił szybę i wezwał policję. Dziecko zabrało pogotowie.
Lekarz stwierdził, że dziecko było mocno przegrzane i zszokowane. Z relacji świadków wynika, że spędziło ono w nagrzanym samochodzie co najmniej pół godziny.