Człowiek Mariusza Kamińskiego odpowiada za przemyt? Jest nagranie
Dziennikarze TVN24 dotarli do nagrania, na którym Grzegorz P., były bliski współpracownik Mariusza Kamińskiego, planował przemyt na wielką skalę. Jak informuje stacja, taśma od kilku lat jest w posiadaniu polskich służb specjalnych, mimo to w sprawie nie toczy się żadne postępowanie.
Dziennikarze "Superwizjera" dodarli do nagrania, na którym grupa mężczyzn omawia plan przemytu z Wietnamu do Europy. W grę wchodzą duże ilości papierosów, które grupa miałaby transportować do portu w Gdańsku, a następnie rozprowadzać po kontynencie wagonami towarowymi.
Do rozmowy miało dojść w czerwcu 2018 roku w Dubaju. Wzięli w niej udział m.in. Igor T., Łotysz, jeden z liderów mafii vatowskiej, który ukrywa się w Zjednoczonych Emiratach Arabskich przed polskim wymiarem sprawiedliwości, a także Grzegorz P., były doradca Mariusza Kamińskiego, do 2009 roku dyrektor zarządu operacyjno-śledczego w CBA.
Grzegorz P. wraz z obecnym szefem MSWiA zamieszani byli w tzw. aferę gruntową z 2007 roku. W marcu 2015 roku Kamiński został skazany na 3 lata pozbawienia wolności. Z kolei Grzegorz P. usłyszał wyrok 2,5 roku więzienia. Obaj dostali także 10-letni zakaz sprawowania stanowisk publicznych. Kilka miesięcy później od wyroku ułaskawił ich prezydent Andrzej Duda.
- Grzesiek ma taką wiedzę na temat tego, co się działo w CBA za Kamińskiego, że jest praktycznie nietykalny. Wszystkie operacje: Kwaśniewcy, Pazurowa, Sawicka, to wszystko było w jego wydziale i pod jego nadzorem. Jakby on zaczął gadać, toby Kamiński miał ciepło - tłumaczył TVN24 jeden z informatorów.
W 2015 roku P. został szefem działu bezpieczeństwa w PKP Cargo. Następnie trafił do rady nadzorczej PKP Cargo Connect. To tam miał zdobyć wiedzę dot. ochrony wagonów kolejowych. Podczas zarejestrowanej rozmowy przekonywał, że lepiej transportować papierosy koleją niż tirami. Zadeklarował też "przypilnuje, żeby tam wszystko szło tak, jak trzeba".
Jak deklaruje Igor T., ostatecznie nie przystąpił do całego przedsięwzięcia. Plan został jednak zrealizowany przez pozostałą część grupy. W kilku kolejnych miesiącach polskie służby przechwyciły co najmniej trzy kontenery z wietnamskimi papierosami. Paczki ukryte były za kilkoma rzędami butów, tak jak mówił Grzegorz P. podczas rozmowy w Dubaju.
"Superwizjer" TVN24. Nagranie Grzegorza P. w sejfach polskich służb
Jak deklarują dziennikarze TVN24, nagranie z rozmowy w Dubaju od trzech lat posiadają wszystkie służby specjalne w Polsce. Do tej pory nie wszczęto jednak żadnego śledztwa w tej sprawie.
Grzegorz P. w rozmowie z "Superwizjerem" nie chciał odpowiedzieć na pytania dot. nagrania. W przekazanym oświadczeniu zawarł jedynie, że spotkanie z Igorem T. dotyczyło sprawy, w której P. miał pracować jako prywatny detektyw.
O sprawie nie chciał rozmawiać również szef MSWiA i koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński. Poprosił jedynie o przesłanie pytań mailowo. Dziennikarze TVN24 do dnia emisji nie otrzymali jednak żadnej odpowiedzi.
W piątek chwilę po godz. 23 w mediach społecznościowych pojawił się komentarz Stanisława Żaryna, rzecznika prasowego koordynatora służb specjalnych.
"Dziennikarze z premedytacją budują materiał na opowieści człowieka ściganego przez polskie państwo, który ukrywa się przed ekstradycją do RP" - skomentował krótko Żaryn.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Źródło: "Superwizjer" TVN24/Onet.pl