Członkowie Samoobrony nielegalnie finansowali partię?
Musiałem uczestniczyć w nielegalnym
finansowaniu Samoobrony - twierdzi w rozmowie z "Super Expressem"
były poseł tej partii Marian Curyło.
Curyło mówi, że zmuszano go do kupowania książek Andrzeja Leppera i zasilania w ten sposób kasy partii. Potwierdzają to inni byli członkowie Samoobrony.
Mechanizm, był prosty - pisze gazeta. Dziennikarz napisał książkę, Lepper dał nazwisko, a posłowie i senatorowie otrzymali polecenie hurtowego zakupu książek. Płacili i brali faktury na biura poselskie, które opłaca Kancelaria Sejmu. W ten sposób na konto Samoobrony mogły trafiać publiczne pieniądze.
Z Andrzejem Lepperem nie udało się gazecie skontaktować. "Premier nie będzie komentował takich bzdur" - tłumaczy rzecznik Samoobrony Mateusz Piskorski. "To, co wymyślają nasi byli działacze, przechodzi już ludzkie pojęcie" - komentuje. (PAP)