Częstochowa. Najpierw pili alkohol, a później... ją zabił?
Na trzy miesiące do aresztu trafił 70-letni mieszkaniec Częstochowy. Mężczyzna został oskarżony o zabójstwo. W jego mieszkaniu znaleziono zwłoki kobiety. Mimo że miała ona liczne raty kłute, 70-latek zeznał, że prawdopodobnie przewróciła się i uderzyła głową o jakiś przedmiot.
Do zabójstwa doszło 19 stycznia w jednym z mieszkań przy ulicy Małej w Częstochowie. Jak wynika ze wstępnych ustaleń, 70-letni Bronisław C. zaprosił do siebie Ewę K. Para wspólnie piła alkohol. Jak doszło do tragedii? Tego jeszcze nie ustalono.
Mężczyzna zeznał, że kobieta przewróciła się i najprawdopodobniej uderzyła głową o jakiś przedmiot. Śledczy jednak nie uznali tej wersji za wiarygodną, bo na ciele kobiety były liczne rany kłute.
Przeprowadzona została sekcja zwłok. Wynika z niej, że to właśnie one spowodowały śmierci Ewy K. Co istotne, na miejscu zdarzenia znaleziono nóż, który prawdopodobnie był narzędziem wykorzystanym do zbrodni. Został on zabezpieczony jako materiał dowodowy.
"Degeneracja i dno". Robert Biedroń o pasku TVP
70-letni Bronisław C. usłyszał zarzut zabójstwa. Mężczyzna nie przyznał się jednak do dokonania przestępstwa. Prokurator wystąpił o jego tymczasowe aresztowanie. Sąd przychylił się do wniosku i 70-latek trafił do aresztu. Spędzi w nim najbliższe trzy miesiące.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa Częstochowa Południe. Wkrótce zostaną przeprowadzone dalsze badania, które mają wyjaśnić, jak i dlaczego doszło do tej tragedii.
Źródło: Redakcja Modna Częstochowa