Czeska awantura o "Krecika", córka twórcy przegrała w sądzie. "Chciałam nadal cieszyć dzieci"
Córka rysownika Zdeńka Milera nie może wydawać książki "Krecik z wizytą" i musi wycofać z rynku istniejące egzemplarze - uznał sąd w Pradze. Wszystko przez wadliwą umowę licencyjną, którą zawarła z ojcem. Ten wyrok oznacza, że nowe przygody sympatycznego gryzonia mogą już nie powstać.
Czeska wojna o "Krecika" trwa już od kilku lat. Ale od początku. Nie byłoby tej zabawnej postaci bez rysownika Zdeńka Miler. "Krecik" ożył w 1957 roku i od tej pory bawi nie tylko dzieci, ale i dorosłych. Miler zmarł w listopadzie 2011 roku, ale wcześniej zawarł umowę licencyjną z córką.
Katerzina Milerova współpracowała z ojcem, a po jego śmierci miała kontynuować jego dzieło. W 2015 roku wydała książkę "Krecik z wizytą". Pojawiła się tam nowa postać - "pani Krecik". Ale wtedy zaczęły się kłopoty, bo współpracownica rysownika uznała to za plagiat.
Milena Fischerova, która zarządzała finansami Milera, założyła sprawę i podważyła umowę między ojcem a córką. Udowodniła przed sądem, że dokument jest nieważny, bo brakuje w niej ustalonego wynagrodzenia. Sąd przyznał jej rację, ale córka nie poddała się i złożyła apelację.
"Chciałam nadal cieszyć dzieci. Ojciec mi mówił: kontynuuj"
Niestety, sąd w Pradze orzekł właśnie, że Katerzina Milerova nie może wydawać książki "Krecik z wizytą" i musi wycofać z rynku istniejące egzemplarze. "Sąd pierwszej instancji nie popełnił błędu. Także i my uważamy, że bez ustalonego wynagrodzenia umowa nie obowiązuje" - wyjaśnił sędzia Jiri Czurda.
Córka rysownika wydała oświadczenie. "Z ojcem współpracowałam od chwili, gdy miałam 26 lat, razem robiliśmy książki i wiele ilustracji. Chciałam nadal cieszyć dzieci. Ojciec mi mówił: kontynuuj" - wyjaśniła. Dodała, że nadal będzie pracować, ale już bez postaci "Krecika".
Sprawa jest poważna, bo najprawdopodobniej nie powstaną już kolejne przygody wesołego gryzonia. Druga córka rysownika, Barbora Milerova, uważa, że ona również dziedziczy prawa autorskie. Do praw po spadku zgłosiła się również wnuczka Milera. Problem w tym, że rysownik "Krecika" zostawił po sobie kilka testamentów.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl